Ważnych informacji na temat energo- i czasochłonności różnych systemów uprawy dostarczył prof. dr hab. inż. Dariusz Jaskulski z Politechniki Bydgoskiej podczas zorganizowanego przez Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych spotkania "Nowoczesne technologie uprawy zbóż chlebowych z uwzględnieniem integrowanej ochrony roślin".

Uprawa zgodna z założeniami Zielonego Ładu

Wymogi Zielonego Ładu będą nakładać na rolników większą odpowiedzialność w zakresie ochrony środowiska przyrodniczego oraz klimatu. Z tego powodu warto zwrócić uwagę na porównanie systemów uprawy pod względem emisji dwutlenku węgla. Jak zaznaczył prof. Jaskulski, emisja CO2 podczas zabiegów uprawy roli ma dwa źródła: spalane paliwo i utlenianą materię organiczną. Szacuje się, że 1 litr zużytego oleju napędowego równy jest 3 kilogramom wyemitowanego dwutlenku węgla. Co więcej, im bardziej napowietrzona i spulchniona gleba, tym intensywniejsze "spalanie" materii organicznej, co przekłada się na większe emisje CO2.

 - Wydzielanie dwutlenku węgla najintensywniejsze jest zaraz po orce, później spada, lecz i tak jest dwukrotnie większe niż w uprawie bezorkowej - tłumaczył prelegent.

Na potwierdzenie tych słów prof. Jaskulski przedstawił wyliczenia dotyczące zużycia paliwa w trzech systemach uprawy: płużnym, głębokim bezpłużnym oraz pasowym. Podczas gdy zużycie paliwa w uprawie orkowej wyniosło 40-60 l/ha, mniejsze było w przypadku uprawy bezorkowej i wyniosło 28-35 l/ha. Największe oszczędności paliwa odnotowano w systemie strip-till, gdzie zużycie paliwa wahało się w granicach 9-15 l/ha.

W ramach badań dokonano także pomiarów respiracji gleby wczesną wiosną oraz w terminie siewu kukurydzy w zależności od systemu uprawy. Jak się okazało, emisja dwutlenku węgla wczesną wiosną w systemie strip-till (2,7 μmol CO2•m-2•s-1) była ponad trzykrotnie mniejsza niż w uprawie płużnej (9,4 μmol CO2•m-2•s-1). W terminie siewu kukurydzy emisje dwutlenku węgla z gleby po uprawie płużnej były ponad dwukrotnie większe (15,7 μmol CO2•m-2•s-1) niż w przypadku uprawy pasowej (7,3 μmol CO2•m-2•s-1).

Czas na wagę złota

Nie da się ukryć, że w zawodzie rolnika wolny czas to swoisty "towar reglamentowany", dlatego producenci rolni stale poszukują sposobów na ograniczenie czasochłonności swojej pracy. Odpowiedź na te potrzeby stanowi rezygnacja z orki, co udowadniają wyniki badań przedstawione przez prof. Jaskulskiego.

Czasochłonność uprawy roli, nawożenia i siewu w uprawie tradycyjnej określono na 2,0-2,2 h/ha, w głębokiej uprawie bezpłużnej na 1,2-1,5 h/ha. W systemie strip-till czasochłonność zabiegów była znikoma i wyniosła 0,3-0,4 h/ha.