Firma Agrihandler z Torunia zaprezentuje na zbliżających się wielkimi krokami targach Agro Show, bardzo ciekawy siewnik do „uprawy zerowej” T-Force Plus 650 francuskiej firmy Novag.
W świadomości wielu rolników uprawa bezorkowa budzi negatywne skojarzenie z trudnym do opanowania zachwaszczeniem. Entuzjaści tego systemu uprawy przekonują, że ten pogląd jest nieprawdziwy – i obie strony mogą mieć rację.
Czy uprawy w systemie no-till rzeczywiście odbiegają kondycją od innych? Sprawdzamy, w jakiej kondycji na przedwiośniu jest żyto hybrydowe wsiane bezpośrednio w międzyplon ścierniskowy.
Decyzja o przyszłości glifosatu, substancji czynnej od dawna będącej „na celowniku”, została w grudniu „odroczona” na kolejny rok. Tymczasem pojawiają się kolejne analizy, prognozujące negatywne skutki wycofania glifosatu dla europejskiego rolnictwa.
Rekordzistą pod względem uzyskanego plonu ziarna kukurydzy z plantacji nienawadnianych został farmer z Północnej Karoliny, Russel Hendrick. Jego kukurydza, uprawiana w systemie no-till, pobiła ustanowiony 20 lat temu światowy rekord.
Firma Tech-Kom zaprezentowała na targach Agro Show 2022 siewnik do siewu bezpośredniego Amazone Primera DMC. To znak, że w Polsce jest coraz mniej wody.
W wielu nowoczesnych, zrównoważonych gospodarstwach praktyki rolnictwa regeneratywnego i uprawy konserwującej to już standard. Najlepszym tego dowodem stał się nasz konkurs Innowacyjny Farmer 2022, w którym aż 11 z 24 zgłoszonych rolników stawia na uprawę bezorkową.
Tegoroczne żniwa obfitują w doniesienia o rekordowych plonach - także rzepaku ozimego. Rzepakowi jaremu do wyników ozimego daleko, ma on jednak swoje zalety. Czas na podsumowania z plantacji lustrowanej na naszych "Dniach Pola Online".
Nie da się ukryć, że nowa Wspólna Polityka Rolna na lata 2023-2027 kładzie mocny nacisk na działania prośrodowiskowe. Zastanawia zatem wykluczenie uprawy zerowej z dopłat.
Gospodarstwo Stepana Matsyborka znajduje się niedaleko Tarnopola w zachodniej Ukrainie. Rolnik uprawia około 3000 hektarów ziemi i według ukraińskich standardów takie gospodarstwo uważane jest za średniej wielkości. Ukraiński rolnik zwierzył się dziennikarzowi ze swoich obaw, a także opowiedział o przejściu na uprawę zerową, która stała się dla niego ekonomiczną koniecznością.
Nie od dziś mówi się o postępujących zmianach klimatycznych i efekcie cieplarnianym, do których przyczynia się wiele rodzajów działalności człowieka – w tym rolnictwo. Na szczęście, rolnicy mogą mieć na klimat także pozytywny wpływ.
Uprawa zerowa (no-till) nie jest popularnym w Polsce systemem uprawy i budzi wiele obaw oraz kontrowersji. Oceniamy wschody roślin jarych: pszenżyta i rzepaku, zasianych bezpośrednio w ściernisko po kukurydzy.
Trudno o dyskusję dotyczącą uprawy bezorkowej bez argumentu "bezorkowcy wylewają tonę chemii", padającego od jej przeciwników. Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy rezygnacja z pługa rzeczywiście wiąże się ze zwiększonym zużyciem ś.o.r.
Erozja – zjawisko widmo, o którym wiele się mówi, lecz w praktyce często umyka naszej uwadze. Gdy jednak mamy z nią do czynienia, bywa katastrofalna w skutkach i wymaga bezkompromisowych działań zapobiegawczych.
Rolnikom decydującym się na uprawę zerową (no-till) zarzuca się nadmierne zużycie środków ochrony roślin, z kolei rolnikom ekologicznym, iż w walce z agrofagami polegają jedynie na orce, degradując jednocześnie glebę. Czy no-till i ekologię da się zatem połączyć?
Wielu rolników nie spodziewało się, że mokry i zimny początek sezonu zamieni się w falę upałów i suszę. W zapobieganiu skutkom niedoboru opadów dużą rolę odgrywa uprawa bezorkowa.
Naukowcy coraz częściej znajdują dowody na to, że bogactwo mikroorganizmów w glebie wpływa pozytywnie nie tylko na jej właściwości, ale także na ludzkie zdrowie.
Żytnio-sojowy eksperyment nie spełnił pokładanych w nim nadziei i zakończył się niepowodzeniem. Plantacja niestety została zlikwidowana.
Soja siana w systemie no-till, ale bez stosowania okrywy ze zgniecionego żyta, rozwija się znacznie lepiej niż soja w siewie bezpośrednim w żyto.
Soja bezpośrednio przed siewem została zaszczepiona preparatem bakteryjnym. Czy jest to jednak gwarancją wytworzenia brodawek korzeniowych?
Okazuje się, że żytnia mata nie jest gwarancją zatrzymania rozwoju chwastów.
Po ośmiu tygodniach od siewu pierwsze rośliny soi wytworzyły pąki kwiatowe.
Jak się okazuje, gołębie nie są jedynymi „smakoszami” soi. Na łodygach roślin widoczne są charakterystyczne uszkodzenia, spowodowane przez dziką zwierzynę.
Po miesiącu od siewu soi nadszedł czas, by ocenić jej wschody. Pan Tomasz może podsumować obecny stan plantacji jednym zdaniem – „mogło być lepiej”.
Mata ze zniszczonego wałem nożowym żyta rzeczywiście uniemożliwia wzrost chwastów. Na polu soi pojawiły się jednak inne agrofagi.
W czwartym tygodniu wegetacji soi stało się jasne, w jak dużym stopniu żytnia mata wpływa na ograniczenie zachwaszczenia.
Trzeciego tygodnia po siewie część roślin soi widać już ponad warstwą zgniecionego żyta. Wschody nie są jednak wyrównane.
Drugiego tygodnia od siewu soi w żyto, zboże całkowicie zżółkło, a siewki soi zaczęły przebijać się przez żytnią matę.
Dzięki opadom deszczu pierwszy tydzień po siewie okazał się łaskawy dla kiełkującej soi, a zniszczone wałem nożowym żyto zaczęło zamierać.
25 maja 2020 rozpoczęła się właściwa faza żytnio-sojowego eksperymentu. Współpraca wału nożowego i redlic siewnika umożliwiła „wciśnięcie” nasion soi w glebę okrytą żytnią matą.
Zanim wał nożowy i siewnik mogły znaleźć się na polu, nasiona soi należało zaszczepić bakteriami Bradyrhizobium japonicum. Soja nawiązuje symbiozę z tymi bakteriami, lecz nie występują one naturalnie w polskich glebach.
Brak przedniego TUZ w traktorze stał się inspiracją dla nowych rozwiązań. Aby nie wjeżdżać na pole dwukrotnie – raz z wałem nożowym, a drugi raz z siewnikiem – pan Tomasz zlecił stworzenie wału z możliwością zamocowania na ładowaczu czołowym.
Siew zboża bezpośrednio w ściernisko nie wpłynął negatywnie na wschody roślin, które były szybkie i wyrównane. Łan nie wymagał ochrony insektycydowej ani fungicydowej.
Siew bezpośredni soi w żyto nie byłby możliwy bez odpowiedniego siewnika. Pan Tomasz Śmigielski jest posiadaczem mechanicznego siewnika Semeato SHM 11/13 o szerokości roboczej 2,3 m.
W Południowej Dakocie w bieżącym roku 50% upraw realizowanych jest w technologii siewu bezpośredniego. Do tak dużego zainteresowania uprawą zerową przyczynił się wyjątkowo mokry sezon, który uniemożliwił zasiewy na wielu polach.
19 września 2019 roku żyto zostało zasiane w rzepaczysko, uprawione broną mulczową firmy Bremer. Samosiewy rzepaku zostały zniszczone herbicydem totalnym i w tak (nie)przygotowane pole rolnik zasiał zboże.
Odkąd pan Tomasz trzy lata temu postanowił zmienić system uprawy z bezorkowego na uprawę zerową, potrzebnymi mu maszynami stał się jedynie siewnik do siewu bezpośredniego oraz zakupiona w Niemczech brona mulczowa firmy Bremer.
Młody rolnik przez trzy lata pracował nad podniesieniem produktywności gleby. Zmienił technologię uprawy roli i zaczął wysiewać rośliny poplonowe. Czy w tak krótkim czasie udało mu się osiągnąć cel?
Po zapoznaniu się z amerykańskim sposobem na siew soi w żyto z wykorzystaniem wału nożowego, rolnik postanowił przenieść ten system na własne pola. Według założeń, jeżeli żyto zostanie zniszczone wałem w fazie kwitnienia, nie uda mu się „wstać” i zagłuszyć siewek soi.
Pomysł na siew soi bezpośrednio w rosnące żyto zrodził się w głowie pana Tomasza Śmigielskiego na początku roku 2019. Pierwszy eksperyment polegał na wjeździe siewnikiem prosto w stojące żyto i zakończył się refleksją – co zrobić, by żyto nie utrudniało wschodów soi?