„Farmer”: Jakie były początki firmy Mandam? 

Józef Seidel: Firma Mandam została założona w 1991 r. przez pięć osób jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Zbieg okoliczności sprawił, że firma z Niemiec – późniejszy pierwszy odbiorca produktów z Gliwic – zasugerowała otworzenie takiej firmy i zagwarantowała zbyt. Na rynek weszliśmy z bronami łąkowymi i walcami do łąk. Zbierając doświadczenia, znaleźliśmy odbiorców w innych krajach Europy Zachodniej i tak zaczęła się rozwijać sieć dealerska, która dzisiaj liczy ok. 100 aktywnych punktów sprzedaży w Europie oraz Japonii, RPA i Australii. (...)

Jak podkreśla Józef Seidel jr., firma Mandam  posiada obecnie ok. 100 aktywnych punków sprzedaży w Europie i na świecie
Jak podkreśla Józef Seidel jr., firma Mandam posiada obecnie ok. 100 aktywnych punków sprzedaży w Europie i na świecie

Jak wygląda obecnie struktura zatrudnienia i sprzedaży maszyn?

W Gliwicach zatrudniamy 140 pracowników szczebla produkcyjnego oraz ok. 30 osób w sektorze administracyjno-biurowym. Jeden z założycieli firmy ma również drugi zakład produkcyjny, w którym zatrudnia ok. 30 osób przygotowujących komponenty do naszych maszyn.

Na czym polega koncepcja uprawy roli, którą proponuje Mandam, co wyróżnia te rozwiązania?

Od samego początku nie chodziło o to, by produkować tanie maszyny o niskiej jakości. Mandam w pierwszej kolejności był eksporterem, musiał zatem gwarantować jakość, która mogła konkurować na rynku europejskim. Dlatego w konstrukcji maszyn zdecydowaliśmy się na stosowanie stali wysokogatunkowej. Podjęto wówczas decyzję, że nie będziemy produkować narzędzi roboczych do naszych maszyn, a znajdziemy renomowanych dostawców najwyższej jakości elementów, w które będziemy wyposażać sprzęt. Stal, jaką cały czas stosujemy, jest wysokogatunkowa i coraz więcej elementów jest wykonywanych ze stali drobnoziarnistej. Elementy robocze sprowadzamy z Niemiec, Austrii i Włoch. (...)

Ostatnio zdecydowaliście się na zmianę barw? Jak na to zareagowali odbiorcy?

Do tak trudnej decyzji zbieraliśmy się jakiś czas. Rolnictwo to branża specyficzna – kolor maszyn ma większe znaczenie niż logo czy nazwa. To właśnie po kolorze maszyn czy ciągników rozpoznaje się markę, ale zauważyliśmy, że nawet na polskim rynku jest już zbyt wielu producentów niebieskich maszyn. Kolor, który kiedyś nas wyróżniał, stał się pospolity. W grudniu 2018 r. zdecydowaliśmy, że rozpoczynamy prace nad własnym kolorem lub kompozycją kolorystyczną. (...)

fot. Mandam.
fot. Mandam.

Jakie maszyny cieszą się największym zainteresowaniem? 

Specjalizujemy się przede wszystkim w dwóch rodzajach maszyn. Pierwsze z nich to brony talerzowe, które na przestrzeni lat stały się wzorem dla innych producentów. Jesteśmy też jedynym producentem w Polsce, a być może i na świecie, który oferuje pięcioletnią gwarancję na piasty przy talerzach w bronach talerzowych typu GAL. 

Druga gama produktów to kultywatory – w tym rozwiązania do uprawy bezorkowej. Aktualnie w ofercie mamy dwa modele kultywatorów dłutowych TOP i SPEC  HD. Ten pierwszy stał się popularny m.in. ze względu na dużą gamę oferowanych szerokości roboczych i zróżnicowany odstęp między zębami. Z kolei SPEC HD oferowany jest tylko w trzech wersjach szerokości roboczych z zabezpieczeniem podwójnie sprężynowym, ale wyróżnia go specyficzna geometria tego układu. Po wielu próbach i testach udało nam się uzyskać układ sprężynowy, który gwarantuje siłę wyzwolenia na ząb dochodzącą do 550 kg! Maszyna ta bez problemu zagłębi się zatem w glebę, nawet w tak suchych warunkach, z jakimi mamy ostatnio do czynienia. (...)

Wał nożowy to rozwiązanie, które może zainteresować rolników bezorkowych. Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie go do asortymentu?

To efekt słuchania podpowiedzi użytkowników. Wał nożowy WN (lub WN TANDEM) to opcja dla klientów, dla których ekologia nie jest bez znaczenia. Zastąpienie kosiarki bijakowej maszyną mechaniczną jest znakomitym ruchem. Wał nożowy idealnie nadaje się do pracy w jednym przejeździe ze zagregowaną broną talerzową. Zaczepiony na przód ciągnika potnie wysoko ściętą kukurydzę czy poplon przed ostatecznym przejazdem brony talerzowej. W ofercie mamy wersję pojedynczą oraz wersję tandem. 

Co Pan myśli o uprawie bezorkowej? Jak będzie wyglądała w przyszłości uprawa roli? 

Uprawa bezorkowa w swoim zamyśle jest rewolucją, ponieważ do tego momentu rolnicy nie wyobrażali sobie gospodarstwa bez pługa. Patrząc na sprzedaż naszych TOPów czy SPECów HD, widać, że jest potencjał w tej filozofii i coraz większa grupa użytkowników przekonuje się do takiego systemu uprawy. Uważam, że w najbliższym czasie kultywatory do głębokiej uprawy będą jednym z naszych głównych produktów. Ponadto obserwując rynki zachodnie, zauważamy, że tamtejsi rolnicy zaczęli naciskać na pełne wykorzystywanie mocy swoich ciągników i ograniczenie przejazdów. Stąd coraz popularniejsze są maszyny zaczepiane na przód ciągnika. Wał nożowy przed broną talerzową, wał kruszący przed agregatem siewnym itd. Tego typu agregowanie ze względu na warunki klimatyczne, oszczędności czasu i oszczędności paliwa to przyszłość rolnictwa.

Jakie macie pomysły na rozwój firmy w przyszłości? 

Chcemy rozwijać firmę, ale naszym celem nie jest tworzenie wielkiej firmy, która oferuje „wszystko dla rolnictwa”. Chcemy specjalizować się w kilku typach maszyn i stale nad nimi pracować, by oferować klientowi możliwie najlepszy produkt. Na początku tego roku kupiliśmy grunt pod budowę nowej hali produkcyjnej. (...)

Więcej na ten temat przeczytacie w miesięczniku "Farmer" 5/2020 w strefie "Bez Pługa".