Widać to było podczas tegorocznej edycji targów DLG Feldtage, gdzie sporo firm produkujących maszyny rolnicze zaprezentowało kultywatory umożliwiające bardzo płytką uprawę gleby. Kultywatory powracają, bowiem spora część rolników oczekuje maszyn, które będą w stanie podciąć glebę tak płytko, jak to możliwe. Jednocześnie oczekują oni, że maszyna podetnie glebę na całej szerokości pracy i w jak najmniejszym stopniu wymiesza ją z resztkami pożniwnymi obecnymi na polu. Należy pamiętać, że im płycej gleba jest uprawiana, tym mniejsza jest degradacja próchnicy, ale także mobilizacja składników odżywczych. Jeśli na polu, gdzie ma pracować kultywator, występują samosiewy i chwasty, to wówczas elementy robocze maszyny podcinają ich korzenie i niszczą je mechanicznie. Płytka uprawa, jeśli jest możliwa, to również mniejsze zużycie paliwa. Obecnie producenci kultywatorów w celu poprawy ich jakości pracy często stosują w swoich maszynach przednie koła podporowe, dzięki którym można dokładnie ustawić głębokość pracy. Pojawiają się także konstrukcje, w których można zamiast tylnego wału konsolidującego zamontować sprężyste zgrzebło, które wyciąga resztki roślinne na powierzchnię gleby. Zobaczcie, co zaprezentowali producenci kultywatorów na DLG Feldtage. Z uwagi na dużą liczbę maszyn podzieliliśmy materiał na dwie części.

• Firma Bremer zaprezentowała kultywator GF Six. Do wyboru są trzy rodzaje zębów: płaska sprężyna 40x12 lub 60x12; jeśli jednak to za mało, można zamówić kultywator z kwadratowymi sprężynami typu „świński ogon” o wymiarze 2,5x2,5 cm. GF Six jest maszyną zawieszaną i występuje w wersji o szerokości roboczej od 3 do 8 m. Jego elementy robocze są rozmieszczone na sześciu belkach, dzięki czemu podczas pracy nie ma problemu z przepływem resztek pożniwnych przez maszynę, nawet gdy jest ich dużo. Aby maszyna pracowała płytko, z przodu każdego skrzydła zamontowane są dwie pary kół. Z ich pomocą ustawia się głębokość roboczą, która może być naprawdę płytka. Wszystko po to, żeby jak najwięcej resztek zostało na powierzchni gleby. Za elementami roboczymi można zamontować wał lub trzy rzędy sprężystych zębów o średnicy 1,2 cm do wyrównywania powierzchni. Ich kąt natarcia można regulować.

• Z kolei Kockerling zaprezentował kultywator przyczepiany Allrounder Flatline – dostępny w wersjach o szerokościach 6; 7,5 oraz 9 m. Zęby rozmieszczone są w trzech rzędach, każdy ząb ma dodatkową nakładkę wzmacniającą, która jednocześnie ogranicza jego ruchy na bok. Do wyboru jest kilka rodzajów elementów roboczych, na targach maszyna pracowała z szerokimi i płaskimi gęsiostópkami. Z przodu kultywator może być wyposażony w wał nożowy, który można unieść, jeśli nie chcemy nim pracować. Także z przodu umieszczone są regulowane hydraulicznie koła podporowe, które wraz z kołami jezdnymi umieszczonymi w środku ramy maszyny służą do ustawiania głębokości pracy. Całość kończy podwójny wał STS, jednak jeśli nie chcemy, by pracował, można go unieść do góry.

• Knoche pokazało swój sztandarowy produkt, czyli Ökogrubber 300. Ten kultywator występuje jeszcze w wersji o szerokości 4,5 m. Ma sprężyste zęby osadzone w trzech rzędach. Prześwit pod ramą wynosi 70 cm, rozstaw pomiędzy zębami 25 cm. Zęby są tak osadzone na ramie, że po zamontowaniu gęsiostópki jest ona ułożona równoległe do podłoża, wszystko po to, by jak najpłycej podcinać glebę. Głębokość pracy ustawiana jest bezstopniowo na przednich kołach podporowych, które mogą występować także w wersji tandem, aby lepiej kopiować teren. Maszyna może pracować z różnymi rodzajami wałów lub całkowicie bez wału, wtedy jest wyposażona w dodatkowe zgrzebła wyrównujące.

• Kuhn Prolander to maszyna półzawieszana występująca w dwóch szerokościach roboczych 6 i 7,5 m. Kultywator ma małe zapotrzebowanie na moc, bowiem jak podaje producent, wynosi ono zaledwie 25 KM na metr maszyny. Ma pięć rzędów sprężystych zębów 70x12 mm, dzięki czemu przepływ masy jest bardzo dobry, nawet przy dużej ilości resztek pożniwnych. Rozstaw zębów wynosi 15,5 cm. Można je wyposażyć w wąskie, odwracalne redliczki lub szerokie gęsiostopy 16 cm. Głębokość roboczą ustala się na przednich kołach podporowych oraz tylnym wale. Można również odciążyć wał, wtedy kultywator porusza się na szerokich kołach jezdnych.

• Model Karat to jeden ze sztandarowych produktów firmy Lemken, w wersji zawieszanej ma szerokość 3 lub 4 m. Na targach została zaprezentowana maszyna w wersji najprostszej, ze śrubowym zabezpieczeniem łapy przed przeciążeniem. Prześwit pod ramą wynosi 80 cm, odległość pomiędzy rzędami 70 cm, prześwit pomiędzy łapami to 28 cm. Maszyna pokazowa wyposażona była w szerokie gęsiostópki do podcinania ścierniska oraz przednie koła podporowe regulowane skokowo. Za zębami rozmieszczonymi w trzech rzędach znajduje się rząd talerzy wyrównujących oraz wał konsolidujący, w tym przypadku podwójny wał rurowo-płaskownikowy.

• Amazone Cobra 6000-2TX to propozycja dla dużych gospodarstw, bowiem maszyna jest dostępna w wersjach o szerokości 6 i 7 m. Zęby tego kultywatora mogą pracować od 4 do 13 cm głębokości i są rozmieszczone w 6 rzędach. Prześwit pomiędzy nimi wynosi 13,3 cm. Z przodu znajduje się wał nożowy przydatny podczas uprawy np. zielonych poplonów. Głębokość pracy jest ustalana na przednich kołach podporowych i wale konsolidującym. Jednak istnieje możliwość pracy bez wału. Wtedy koła jezdne przejmują funkcję utrzymywania głębokości. Dostępne są różne rodzaje wałów oraz nakładek roboczych w zależności od warunków, w jakich ma pracować maszyna.

• Kultywator Pottinger Terria jest dostępny w trzech wersjach szerokości roboczych: 4, 5 lub 6 m. Elementy robocze w maszynie mogą być rozmieszczone w zależności od wersji w trzech lub czterech rzędach. Podziałka zębów w kultywatorze wynosi 30 cm, prześwit pod ramą 80 cm i taka sama odległość jest pomiędzy poszczególnymi belkami. Liczba elementów roboczych jest stała dla danej szerokości roboczej, niezależnie od liczby belek. Elementy robocze są rozmieszczone wzdłuż linii ciągu i gdy spojrzymy na maszynę z góry, to możemy dostrzec, że układają się w literę V. Maszyna jest wyposażona w przednie koła podporowe, z tyłu głębokość ustala się na wale konsolidującym lub podwoziu jezdnym. Można pracować bez wału. Do płytkiej uprawy ścierniska służą szerokie elementy robocze.

• Horsch Terrano FX to maszyna najchętniej kupowana przez rolników. W wersji zawieszanej jest dostępna od 3 do 5 m szerokości roboczej. Zęby robocze są rozmieszczone na trzech belkach, a sama maszyna może pracować na głębokości od 5 do 30 cm. Podziałka zębów wynosi 30 cm. W celu płytkiej pracy należy założyć szerokie podcinacze lub gęsiostópki. Za łapami znajduje się rząd talerzy wyrównujących. A za nimi wał, na którym ustalana jest głębokość robocza maszyny. Za wałem można w opcji dołożyć dodatkowe zgrzebło wyrównujące. W tym modelu kultywatora nie ma możliwości pracy bez wału konsolidującego.

• Kultywator Gutller Super Maxx jako maszyna zawieszana jest dostępny od 3 do 9 m szerokości roboczej. W wersji Bio możemy wybierać pomiędzy pięcioma a siedmioma belkami, na których osadzone są zęby robocze o rozmiarze 45x12 mm. Na zębach zastosowano drugą sprężynę; jest ona mocowana na zębie w postaci nakładki. Dzięki temu ząb jest bardziej sztywny, także jeśli chodzi o pracę na boki. W wersji Bio nie możemy do niej zamontować wału pryzmatycznego, a zamiast niego zamontowane jest pojedyncze lub podwójne zgrzebło i przednie koła podporowe. W opcji można również zamontować koła podporowe z tyłu. Podziałka zębów wynosi 13 cm. Jeśli kultywator jest wyposażony w zgrzebło, to pręt zgrzebła jest umieszczony pomiędzy zębami, co daje podziałkę elementów roboczych wynoszącą 6,5 cm. Standardowo zęby są wyposażone w proste nakładki o szerokości 6 cm, w opcji można zamontować gęsiostópki o szerokości nawet 20 cm.

• Einbock Tajfun to lekki kultywator zawieszany, produkowany w wersjach o szerokościach roboczych od 2,5 do 7 m. Zęby w rozmiarze 70x12 mm są rozmieszczone na czterech belkach. Prześwit pod ramą wynosi 58 cm, a podziałka 13 cm. Dostępne są różnego rodzaju nakładki, nawet o szerokości 24 cm, co pozwala na pełne podcięcie gleby na całej szerokości roboczej kultywatora. Głębokość robocza jest ustalana przy pomocy tylnego wału, który jest zawieszony na ramie kultywatora poprzez równoległobok, dzięki czemu ta regulacja może być bardzo dokładna. Do wyboru jest kilka rodzajów wałów w zależności od rodzaju gleby, na jakiej ma pracować maszyna.

• Kultywator Treffler serii TG jest produkowany w wersjach o szerokości roboczej od 3 do 7,2 m. Jest to kultywator o niezwykłej precyzji podcinania, bowiem jak deklaruje producent, efektywnie pracuje do 2 cm głębokości roboczej. Jego zęby mają unikalną konstrukcję, dzięki czemu nie odchylają się na boki. Jednocześnie są w stanie pracować w zakresie góra-dół. Elementy robocze rozmieszczone są w czterech rzędach i można je wyposażać w różnego rodzaju końcówki robocze. Z przodu umieszczone są koła kopiujące, które pomiędzy sobą są zamocowane wahliwie, by jak najlepiej kopiować teren. Z tyłu głębokość pracy jest regulowana poprzez wał konsolidujący. Jeśli chcemy pracować bez niego, funkcję tę przejmuje podwozie jezdne. Do wyboru mamy różnego rodzaju wały konsolidujące, za nimi znajduje się palcowe zgrzebło wyrównujące.

• Kerner zaprezentował na targach kultywator zawieszany z rodziny Corona, która obejmuje modele o szerokości roboczej od 2,5 do 5 m. Na targach została zaprezentowana wersja z łapami zabezpieczonymi przed przeciążeniem śrubą ścinaną. Dostępne są również zabezpieczenia typu non stop. Podziałka zębów wynosi 30 cm, w celu płytkiej uprawy należy zastosować szerokie podcinacze, które umożliwią pełne podcięcie gleby na całej szerokości roboczej maszyny. Z przodu maszyny znajdują się regulowane bezstopniowo gumowe koła podporowe, które odpowiadają za utrzymanie głębokości roboczej. Umożliwia to pracę bez wału, który jest wypinany przy użyciu szybkozłącza. Pomiędzy wałem a sekcją uprawową znajduje się rząd talerzy wyrównujących.