Jak mówią przedstawiciele firmy, wprowadzenie tej maszyny do oferty zasugerowali właścicielom sami rolnicy zadowoleni z pracy innych maszyn oferowanych przez Bednara. Od 2013 r., kiedy się pojawił, dał się poznać rolnikom niemal na całym świecie jako solidna i przemyślana maszyna. Jedną z cech, która go wyróżnia, jest układ talerzy doprawiających w kształcie litery X (połowa talerzy w każdym rzędzie pracuje w lewo, a druga połowa w prawo), co zapobiega ściąganiu maszyny na boki. Kolejna cecha to redlica siewna zawieszona na równoległoboku, takie rozwiązanie pozwala na bardzo dokładne kopiowanie terenu. Jako jedyny sprzęt tego typu na rynku może mieć aż trzy skrzynie nasienne. I wreszcie - superpraktycznie rozwiązana - kwestia próby kręconej, podczas której nie trzeba wchodzić pod siewnik.

MASZYNA O WIELU KONFIGURACJACH

Początkowo Omega była wytwarzana tylko w wersji OOL z metalowym zbiornikiem, następnie wprowadzono wersję OOFL wyposażoną w dodatkowy zbiornik nawozu. Kilka lat temu stal została zastąpiona tworzywem sztucznym. Takie rozwiązanie pozwoliło zmniejszyć masę maszyny i podnieść jej żywotność, a zbiornik z plastiku jest w pełni odporny na niszczące działanie nawozów mineralnych. Aparaty wysiewające zostały wykonane z blachy kwasoodpornej i tworzyw sztucznych, dzięki czemu podczas pracy z nawozem mineralnym nie korodują. Sekcja uprawowa może być wyposażona w dwa rodzaje talerzy różniące się między sobą poziomem "agresywności" oddziaływania na glebę. Talerze w sekcji doprawiającej są ustawione w układzie X, dzięki czemu niezależnie od warunków pracy maszyny nie ściąga na boki. Za sekcją doprawiającą może być umieszczona hydrauliczne sterowana włóka, rząd redlic nawozowych lub rząd prostopadle ustawionych do powierzchni gleby talerzy falistych. Te ostatnie są odpowiedzialne za doprawienie gleby jesienią lub też uprawę gleby wczesną wiosną, kiedy gleba bywa zbyt wilgotna. Za wysiew odpowiada podwójna redlica talerzowa umieszczona na równoległoboku, co powoduje doskonałe kopiowanie terenu. Bruzdę siewną zamyka koło kopiujące redlicy, które występuje w wersji o szerokości roboczej 50 lub 65 mm. Obecnie Omega OOL jest dostępna w wariantach onszerokościach roboczych od 3 do 8 m. Natomiast wersja nawozowa siewnika jest produkowana w dwóch wersjach o szerokościach roboczych wynoszących 4 lub 6 m. Ostatnio zaprezentowana rolnikom opcja dostępna w siewniku Omega to dodatkowy zbiornik z aparatem wysiewającym, dzięki któremu można wysiewać np. mikrogranulat lub nasiona roślin towarzyszących. Firma Bednar chwali się, że pracuje nad jeszcze szerszymi modelami obu wersji siewników.

NAWÓZ RAZEM Z SIEWEM

Jak wskazują wyniki różnych badań naukowych przy wysiewie nawozu razem z nasionami można zmniejszyć jego dawkę o 50 proc. w stosunku do rozsiewu powierzchniowego. Dzieje się tak z kilku powodów. Przede wszystkim nawóz rozsiewany powierzchniowo jest wymieszany w całym profilu uprawnym gleby i korzenie de facto muszą go szukać. Kolejnym czynnikiem ograniczającym jego działanie jest fakt, że zwykle znajduje się on w mało uwilgotnionej warstwie gleby, a aby zadziałał, potrzebna jest wilgoć, by dokonały się przemiany umożliwiające jego pobranie przez korzenie roślin. Natomiast nawóz podany razem z nasionami lub tuż obok nich jest łatwiej dostępny dla korzeni roślin. Trzeba pamiętać, że rośliny są w stanie pobrać fosfor, jeśli znajduje się ok. 6 mm od ich korzeni włośnikowych. Dla potasu jest to już 10 mm, natomiast azot jest najbardziej mobilny i w zależności od formy, w jakiej występuje w glebie, może być pobierany nawet z odległości 40 mm. W siewniku Omega w wersji nawozowej OOFL nawóz może być dozowany na trzy sposoby. Po pierwsze, rzutowo - wtedy końcówki przewodów nawozowych znajdują się za sekcją doprawiającą siewnika. Drugi sposób - poprzez redlice nawozowe umieszczone w oddzielnym rzędzie za sekcją doprawiającą, wtedy nawóz jest wysiewany pomiędzy redlicami wysiewającymi. Trzecia możliwość, która jak mówią niektórzy, jest najlepsza, to wysiew nawozu razem z nasionami w tej samej bruździe siewnej. Wtedy niemal od początku korzenie roślin mogą korzystać znawozu znajdującego się tuż obok.

ZASIANE PONAD 1000 HA

Pan Wojciech Słabicki z Marszowic koło Oławy swoją przygodę z siewnikiem Bednar Omega rozpoczął już w roku 2015. Był wtedy na etapie poszukiwań nowego siewnika do gospodarstwa i testował maszyny różnych producentów. - Podczas testu Omegi okazało się, że doskonale sobie z nią radzi ciągnik o mocy zaledwie 160 KM i to zarówno na polach uprawionych kultywatorem, jak i pługiem. Podczas testu zasypywaliśmy do pełna nasionami prawie trzytonowy zbiornik maszyny - mówi gospodarz.

Siewnik Słabickiego to wersja bez podsiewu nawozu, z metalowym zbiornikiem. Jest wyposażony w przedni wał oponowy, sekcję doprawiającą na dużych talerzach. Za nimi znajdują się: hydraulicznie sterowana włóka wyrównująca, wał oponowy i sekcja redlic wysiewających w rozstawie 16,7 cm. Rolnik ceni maszynę za solidność konstrukcji, rocznie obsiewa nią ok. 250 ha, wysiewa zboża, rzepak, soję, a także mieszankę nasion roślin poplonowych. Niezależnie od głębokości siewu dwutalerzowa redlica radzi sobie doskonale nawet przy soi, którą wysiewa na 4-4,5 cm głębokości, niezależnie od ukształtowania terenu. Rama siewnika składa się z części środkowej i bocznych, które są dociskane do poziomu za pomocą hydrauliki.

Dzięki szerokim oponom ustawionym w offsecie siewnik można zasypywać nasionami na podwórku, nie ugniata on także zbyt mocno gleby. W razie konieczności pracy w warunkach zbyt wilgotnych można w komputerze sterującym wybrać specjalną funkcję, jej uruchomienie powoduje, że siewnik wysiewa nawet pomimo nieopuszczenia sekcji uprawowej do końca, co ma zapobiegać utknięciu maszyną w błocie, ale oczywiście działa tylko do pewnego poziomu wilgotności. Kolejny plus to - jak przyznaje rolnik - po zakupie maszyna miała kilka problemów wieku dziecięcego, ale serwis firmy Bednar przyjeżdżał do gospodarstwa i je usuwał na koszt producenta. Świetnym rozwiązaniem jest wyprowadzenie dodatkowej rury z przewodu nasiennego na tył siewnika, co znacznie ułatwia wykonanie próby kręconej czy opróżnienie zbiornika z nasion, jeśli zajdzie taka potrzeba. Do tej pory Słabicki zasiał już ponad 1000 ha i w maszynie nie wystąpiły żadne awarie. Wszystkie łożyska i talerze są oryginalne i wygląda, że popracują jeszcze niejeden sezon.