Powodami rezygnacji z orki były początkowo duża czaso- i pracochłonność takiego sposobu uprawy, brak wystarczającej ilości ludzi do pracy, a w konsekwencji trudności z wykonaniem siewów w optymalnych terminach oraz bardzo wysokie wydatki na paliwo. Z czasem okazało się, że ilość zaangażowanych maszyn i operatorów można zmniejszyć bez spadku dochodu z hektara czy pogorszenia kondycji gleby. Wzorem były przede wszystkim gospodarstwa amerykańskie, gdzie uprawa bezorkowa jest z powodzeniem stosowana od wielu lat. Nasz rozmówca zdecydował się podzielić z nami swoim cennym doświadczeniem, natomiast pragnie zachować anonimowość.

Rewolucja, nie ewolucja

Technologia bezorkowa została już w pierwszym sezonie wdrożona na niemal całej powierzchni kilkuset hektarowego gospodarstwa. Przez pierwsze dwa lata orka wykonywana była jeszcze po zastosowaniu obornika, ale i to z czasem się zmieniło. Początkowo. wobec braku doświadczenia, technologia była niedopracowana i opierała się wyłącznie na pominięciu orki, a wykonaniu tylko uprawy broną talerzową i w mniejszym stopniu gruberem.

Siew odbywał się agregatem Horsch AirSeeder, z którym były przeprowadzane próby siewu bezpośrednio w ściernisko, które jednak zakończyły się niepowodzeniem ze względu na zapychanie maszyny. Problem ten rozwiązywała wykonana wcześniej uprawa broną talerzową i taki zespół zabiegów stosowany był przez kolejne dwa lata.

Głęboka uprawa bezorkowa i nowy siewnik

W 2006 roku w gospodarstwie pojawiły się dwa nowe nabytki marki Horsch- agregat uprawowo- siewny Pronto i agregat do głębokiej uprawy Tiger. Od tego momentu brona talerzowa była wykorzystywana tylko krótko po żniwach, celem pobudzenia wschodów samosiewów, a tydzień przed siewem wykonywana była głęboka uprawa, mająca zapewnić właściwe spulchnienie gleby. Horsch Tiger doskonale radził sobie również z mieszaniem z glebą obornika, dlatego też pług został całkowicie odstawiony.

Ten sposób uprawy przyniósł na tyle dobre skutki, że kontynuowany był w gospodarstwie przez kolejną dekadę. W pierwszym roku uprawy bezorkowej właściciel zauważył spadek plonów o około 10%, ale w kilkuletnim rozrachunku, po dopracowaniu technologii, problem ten został wyeliminowany.

Głęboka uprawa bezorkowa i siew w jednym przejeździe

W 2015 roku w gospodarstwie odbyły się testy agregatu uprawowo- siewnego Horsch Focus, w wyniku których zapadała decyzja o zakupie maszyny. W pierwszym sezonie nowa maszyna obsiała około 90% areału, poza polami, gdzie pszenica siana była po kukurydzy, gdyż w takich warunkach występowało zapychanie maszyny i lepiej sprawdzał się starszy sprzęt. Co ważne, dzięki zupełnie inaczej rozwiązanym sekcjom uprawowym, po Focusie problem ze wschodami na górkach jest minimalny, nawet w miejscach, gdzie wcześniej obsada spadała o ponad połowę.

Nowy Horsch Focus wyeliminował na większości areału dwie dotychczas użytkowane maszyny tej marki- Pronto i Tiger, których praca jest obecnie zastępowana jednym przejazdem. Przy siewie zbóż agregat pracuje na głębokość 15-18cm, natomiast w rzepaku jest to 18-20cm. Ważne jest też utrzymanie prędkości minimum 13km/h, do czego potrzebny jest ciągnik z odpowiednim zapasem mocy. Po zbiorze przedplonu nadal wykonywana jest płytka uprawa broną talerzową, która ma za zadanie pobudzić samosiewy i chwasty.

Kukurydza po uprawie broną talerzową

W gospodarstwie jest również uprawiana kukurydza na ziarno. Także w tym przypadku stosowana jest technologia bezorkowa. Pod kukurydzę wykonywana jest tylko uprawa broną talerzową na głębokość 10cm. Jak zaznacza rolnik, uprawa nie musi być głęboka, najważniejsze żeby była wykonana starannie i stwarzała najlepsze warunki dla rozwoju korzeni bocznych w powierzchniowej warstwie gleby. Kukurydza uprawiana jest głównie na najsłabszych stanowiskach V-VI klasy bonitacyjnej, a do jej nawożenia wykorzystywana jest gnojowica świńska.

Ważny zysk z hektara a nie rekordowe plony

Zdaniem rolnika najważniejszym kryterium decydującym o doborze technologii w gospodarstwie powinien być jak najwyższy zysk z hektara. Zaznacza, że dążenie do rekordowych plonów często prowadzi do przeinwestowania, a więc przynosi efekt odwrotny do zamierzonego, gdzie mimo rosnących nakładów opłacalność produkcji spada. Z tego też względu, mimo oczywistych zalet uprawy bezorkowej, rozumie rolników, którzy nie odstawią pługa, gdyż w mniejszych gospodarstwach inwestycje związane z wymianą parku maszynowego mogą nigdy się nie zwrócić.

Jednocześnie podkreśla, że technologia mieszana jest złym rozwiązaniem. Stosowanie na zmianę orki i uprawy bezorkowej to jego zdaniem niszczenie w jednym roku tego, co udało się osiągnąć w poprzednim, a jak zaznacza, o swoją glebę trzeba przede wszystkim dbać, bo łatwo ją zniszczyć, a naprawa błędów to często wieloletni proces.

Stałe ścieżki technologiczne

Planem na najbliższą przyszłość są stałe ścieżki technologiczne w rozstawie 36m. Do wprowadzenia tego rozwiązania brakowało już tylko opryskiwacza o odpowiednio szerokiej belce, który niedawno udało się zakupić. Już od kilku lat w gospodarstwie pracuje rozsiewacz do nawozu o szerokości roboczej do 48m, który dotychczas pracował w co drugiej ścieżce, w związku z posiadanym opryskiwaczem z belką 24m. Wobec tak szerokich maszyn od lat właściciel realizuje plan scalania gruntów i modernizowania melioracji, natomiast wciąż problemem pozostają słupy energetyczne, których nieprzemyślane usytuowanie utrudnia pracę maszyn.

Rolnictwo precyzyjne i znaczenie międzyplonów

Kluczowe znaczenie mają w gospodarstwie rozwiązania rolnictwa precyzyjnego. Pozwalają nie tylko na ograniczenie zużycia środków produkcji i paliwa, ale też dzięki nim operator nie skupia się na kierowaniu maszyną tylko obserwuje pracę elementów roboczych i przykładowo szybciej wypatrzy zatkaną dyszę opryskiwacza, niż gdyby patrzył przed siebie.

Rolnik podkreśla, że międzyplony są wartościowym nawozem i poprawiają strukturę gleby. Wysiewa je przy pomocy rozsiewacza do nawozów w dwóch przejazdach- za pierwszym rozsiewa bobik lub łubin, a za drugim- facelię zmieszaną z nawozem, następnie całość mieszając z glebą przy pomocy płytko ustawionej brony talerzowej.