Bez pługa bardziej zachwaszczone?

Jedną z najbardziej rozpowszechnionych opinii o uprawie bezorkowej jest ta o większym zachwaszczeniu w tym systemie uprawy. To stwierdzenie jest nieco nieprecyzyjne, sama zamiana pługa na agregat talerzowy, kultywator ścierniskowy czy głębosz nie mnoży przecież chwastów ani ich nasion. Szkopuł tkwi w tym, co w uprawie bezorkowej dzieje się z roślinami uprawnymi i nasionami chwastów.

Często, zwłaszcza na początku pracy w nowym systemie uprawy, rzeczywiście odnotowuje się większe zachwaszczenie łanów. To przede wszystkim wynik zmian, jakie rezygnacja z orki powoduje w rozmieszczeniu glebowego banku nasion. Osypane na powierzchnię gleby nasiona chwastów są poprzez orkę umieszczane w głębi profilu glebowego, skąd nie mogą wykiełkować - pole jest "czyste". W uprawie bezpłużnej glebowy bank nasion chwastów zlokalizowany jest przede wszystkim w górnej warstwie gleby, gdzie panują dogodne warunki do kiełkowania i wschodów chwastów. Uprawa płużna wiąże się z brakiem resztek pożniwnych na powierzchni gleby i wyższą jej temperaturą, co na początkowych etapach wzrostu roślin zapewnia im większą konkurencyjność wobec chwastów.

Jednocześnie należy pamiętać, że nasiona chwastów umieszczone głęboko w jednym roku na skutek orki nie znikną, lecz w następnym trafią ponownie "na górę" i wykiełkują. Dostosowanie agrotechniki w uprawie bezorkowej oraz przemyślane i skuteczne metody chemicznego zwalczania chwastów doprowadzą do stopniowego zmniejszenia puli ich nasion.

Odchwaszczanie rzepaku ozimego w uprawie bezorkowej

Zwalczanie chwastów na plantacjach rzepaku ozimego odbywa się jesienią - zadaniem rolników jest pozbycie się wówczas wszystkich chwastów i wiosenne zabiegi herbicydowe wykonuje się rzadko. Stawia to przed plantatorami niemałe wyzwanie - dobór preparatu i technika wykonania zabiegu muszą być perfekcyjne. W uprawie bezorkowej dodatkowym utrudnieniem jest obecność na powierzchni pola znacznej ilości słomy i resztek pożniwnych, co może mieć wpływ na skuteczność herbicydów doglebowych, na których w dużym stopniu opiera się strategia odchwaszczania rzepaku.

- Słoma pozostająca na powierzchni gleby po żniwach w technologiach uproszczonych może blokować dostęp substancji czynnej do gleby. Spod słomy, z miejsc gdzie substancja nie dotarła, mogą wschodzić chwasty - mówił w rozmowie z redakcją Marcin Kanownik, menedżer ds. upraw rolniczych z firmy Innvigo.

Ekspert dla plantacji rzepaku w technologiach bezorkowych poleca sekwencyjną strategię odchwaszczania, podzieloną na zabieg doglebowy oraz nalistny, co ma zapewnić dłuższe działanie i wyższą skuteczność herbicydów. W swojej dwuzabiegowej technologii firma Innvigo dedykuje preparat Efector lub Boa 360 CS (substancja czynna: chlomazon) na pierwszy zabieg doglebowy bezpośrednio po siewie. W fazie 3-4 liści właściwych rzepaku zaleca się wykonanie właściwego, nalistnego zabiegu herbicydowego z wykorzystaniem herbicydów Major 300 SL (s.cz.: chlopyralid) oraz Zorro 300 SL (s.cz.: pikloram).

- Jest to rozwiązanie korzystne także od strony kosztowej, bo używamy w nim substancji, które w ostatnim czasie podrożały tylko nieznacznie, w przeciwieństwie do preparatów opartych o metazachlor, które zdrożały niemal dwukrotnie - tłumaczył Marcin Kanownik.

Odchwaszczanie zbóż ozimych w uprawie bezorkowej

Ochrona herbicydowa zbóż uprawianych w systemie bezorkowym nie różni się w znacznym stopniu od technologii, jakie wykorzystujemy w uprawie płużnej.

- Niezależnie od systemu uprawy namawiamy do wykonywania zabiegów herbicydowych jesienią. Są one skuteczniejsze w zwalczaniu miotły zbożowej, także szczepów odpornych, czy chwastów trudnych, jak np. wyczyniec polny - mówił Marcin Kanownik.

Marcin Bystroński, menedżer ds. upraw rolniczych Innvigo, zaznacza, że w uprawie bezorkowej zbóż możliwa jest duża dowolność z doborze herbicydów i strategii odchwaszczania. Podobnie jak dla rzepaku, również dla zbóż firma Innvigo oferuje technologię sekwencyjną, rozłożoną na zabieg doglebowy i nalistny. W tym przypadku do pierwszego zabiegu polecany jest herbicyd Cevino 500 SC (s.cz.: flufenacet) lub Amstaf 800 EC (s.cz.: prosulfokarb). Zabieg nalistny w fazie BBCH 21-39 można wykonać herbicydem Fundamentum 700 WG (s.cz.: tribenuron metylowy, metsulfuron metylowy, florasulam).

- W przypadku, gdy wszystkie chwasty wzejdą jesienią, technologia ta pozwoli na skuteczne ich zwalczenie bez wiosennej korekty. Zabieg doglebowy wyeliminuje chwasty jednoliścienne, a trójskładnikowy herbicyd nalistny zwalczy chwasty dwuliścienne - tłumaczył Marcin Bystroński.

Jak dodał Marcin Kanownik, w uprawie bezorkowej ryzyko wiosennego zabiegu poprawkowego jest jednak większe. Nie tylko dlatego, że substancja czynna może osiąść na słomie i resztkach pożniwnych i nie zostanie pobrana przez chwasty, ale także dlatego, że wiele siewników przeznaczonych do siewu w uproszczeniach ma szerszy rozstaw rzędów, co opóźnia zakrywanie międzyrzędzi przez rośliny uprawne i osłabia ich konkurencyjność względem chwastów. Może zdarzyć się też tak, że zimą pod wpływem mrozu pękną grudy i bryły gleby, z których wysypią się nasiona chwastów, doprowadzając do wtórnego zachwaszczenia. Wiosenna korekta herbicydowa może być wykonana z użyciem tych samych preparatów, jakie stosowane są w tradycyjnym systemie uprawy.