Niewesołą „inspiracją” do stworzenia tego tekstu stały się ekstremalne zdarzenia meteorologiczne z końca października br., kiedy to bardzo silne wiatry, lokalnie przeradzające się w wichury, zmroziły krew w żyłach mieszkańców Polski. W mediach społecznościowych pojawiały się liczne zdjęcia i nagrania dokumentujące burze piaskowe. Niektórzy określali obserwowane zjawiska mianem „polskiego Dust Bowl”. Choć amerykańska katastrofa ekologiczna z lat 30. ubiegłego wieku była zdecydowanie bardziej długotrwała i dramatyczna w skutkach, można było dostrzec pewne analogie.

Erozja – wróg pozornie niepozorny

Zagrożenie erozją wietrzną dotyczy ok. 30 proc. powierzchni Polski. Według danych Komisji Europejskiej z każdego hektara gruntów ornych na skutek erozji wietrznej ubywa rocznie ok. 0,53 t gleby. O szkodliwości tego zjawiska rozmawiamy z dr inż. Anetą Perzanowską ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. 

– W wyniku erozji wietrznej najintensywniej wywiewane są z pól najdrobniejsze i najlżejsze, a zarazem najcenniejsze składniki gleb – próchnica i drobna frakcja ilasta, a wraz z nimi składniki pokarmowe. Dodatkowo w trakcie silnych podmuchów wiatru grubsze cząstki mineralne toczone po polu i unoszone przez wiatr działają na napotkane na swej drodze rośliny niczym papier ścierny i mogą bezpośrednio je uszkadzać, zwłaszcza we wczesnych fazach ich rozwoju – tłumaczy specjalistka.

W tym miejscu warto także zwrócić uwagę na zjawisko określane mianem erozji uprawowej, czyli takiej, która jest bezpośrednim efektem działalności człowieka i wadliwej agrotechniki. Zagadnienie erozji uprawowej zwróciło uwagę badaczy stosunkowo niedawno, lecz szybko ustalono, że ma ona decydujący udział w ogólnym bilansie erozji gleb. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia przede wszystkim w sytuacji przemieszczania gleby podczas zabiegów uprawowych na polach położonych na stokach.

System uprawy roli a erozja wietrzna

Jak podkreśla nasza rozmówczyni, erozja wietrzna dotyczy głównie gleb przesuszonych i nieokrytych roślinami ani resztkami roślinnymi, czyli najczęściej takich, które uprawiane są w systemie płużnym. 

– Doprawiona po orce, wyrównana i „czysta” powierzchnia pola stwarza warunki dogodne do erozji wietrznej aż do momentu okrycia jej przez zwarty łan zasianych roślin. Zdecydowanie mniej podatne na erozję są gleby, na których jak najdłużej utrzymywana jest okrywa z żywych roślin lub ich resztek, a uprawa nie przesusza nadmiernie roli i nie niszczy jej struktury – mówi dr Perzanowska.

Do praktyk uprawy bezorkowej, wpływających na ograniczenie erozji wietrznej, zalicza się przede wszystkim utrzymywanie na powierzchni gleby okrywy z resztek roślinnych. Najbardziej odporne na zjawisko erozji wietrznej są pola w systemie no-till z uwagi na największą ilość mulczu, odpowiednio „zakotwiczonego” w glebie. W tym zakresie dobrze sprawdza się również uprawa pasowa.

– Spulchnienie roli tylko w pasach sprawia, że powierzchnia pola jest falista, tym sposobem tworząc przeszkody pochłaniające energię wiatru i osłabiające jego destrukcyjne działanie na powierzchnię gleby – podkreśla ekspertka.

Nasza rozmówczyni zaznacza jednocześnie, iż uprawa bezorkowa nie da gwarancji ochrony przed erozją wietrzną, jeżeli nie zapewni odpowiedniego przykrycia powierzchni resztkami roślin. Niezależnie od systemu uprawy w walce z erozją sprawdzi się uprawa międzyplonów, gdyż utrzymują podmuchy wiatru ponad powierzchnią gleby. Dzięki zacienianiu gleby ograniczają parowanie wody z jej powierzchni, a wilgotna gleba jest mniej narażona na erozję wietrzną.

– Na ograniczenie erozji wpływają wszelkie praktyki poprawiające trwałość struktury gleby, takie jak wapnowanie czy wprowadzanie do gleby materii organicznej w postaci słomy oraz nawozów organicznych i naturalnych – podsumowuje dr inż. Aneta Perzanowska.

Podatność gleb na erozję wietrzną zależy również od ich gatunku. Do najłatwiej ulegających erozji eolicznej zalicza się gleby pyłowe i piaskowe. By zapobiec utracie warstwy uprawnej na glebach piaszczystych, ilość mulczu pozostawionego na powierzchni pola powinna wynosić 50, a najlepiej 70 proc. W przypadku gleb gliniastych zaleca się pozostawienie przynajmniej 15 proc. materiału roślinnego.

Działanie wyrażone w liczbach

Opublikowane w zeszłym roku wyniki przeprowadzonych w Chinach badań (Yang i wsp. 2020) potwierdziły korzystny wpływ odstawienia pługa na ograniczenie erozji wietrznej. W roku 2017 nasilenie erozji na poletkach doświadczalnych w uprawie zerowej było o 55 proc. mniejsze niż na poletkach w uprawie konwencjonalnej, natomiast w roku 2018 o 46 proc. mniejsze. System no-till wpłynął także na zwiększenie udziału frakcji agregatów nieerodowalnych o ok. 45-55 proc. w stosunku do uprawy płużnej.

Inne chińskie eksperymenty dotyczące erozji wietrznej (Cong i wsp. 2016) skupiały się na porównaniu różnych wysokości ścierniska (0; 5,3; 18; 30,7; 36 cm) oraz różnych ilości mulczu (0; 658,8; 2250; 3841,2; 4500 kg). Najkorzystniej na ograniczenie erozji wietrznej, bo aż o 88,25 proc. w porównaniu do próby kontrolnej, wpłynął wariant z najwyższym ścierniskiem i największą ilością mulczu. Największe straty na drodze erozji wietrznej odnotowano na poletku, gdzie nie zastosowano mulczowania, a wysokość ścierniska wynosiła 18 cm. Wskazano również na korelację między nasileniem erozji a uzyskiwanymi plonami – im bardziej ograniczono niekorzystne zjawiska na danym poletku, tym wyższe plony uzyskano. 

Szacuje się, iż przez 15 lat od powszechnego wprowadzenia praktyk konserwującej uprawy roli w Stanach Zjednoczonych uchroniono od erozji miliard ton gleby i zaoszczędzono ok. 3,5 mld dolarów.