Trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatnimi czasy wśród wielu dużych korporacji powszechne stało się składanie deklaracji dotyczących wprowadzenia praktyk przyjaznych środowisku. Z jednej strony są to cele szczytne i niebywale potrzebne, z drugiej strony często takie zabiegi to jedynie „greenwashing”, czyli sprawianie złudnego wrażenia, że produkt i wytwarzające go przedsiębiorstwo są „zgodne z naturą”.

Międzynarodowa korporacja General Mills, której częścią są m.in. marki Cheerios i Haagen-Dazs, współpracuje z gospodarstwem rolnym Gunsmoke Farms o powierzchni prawie 14 tysięcy hektarów. W 2018 firma General Mills ogłosiła, że położona w Południowej Dakocie farma będzie produkować żywność w systemie ekologicznym, jednocześnie stając się centrum edukacji na temat tego systemu rolnictwa. Jak relacjonuje portal npr.org, od tego momentu coraz częściej podnoszą się głosy sąsiadujących z Gunsmoke Farms rolników oraz naukowców, mówiące o tym, że farma przynosi środowisku więcej szkody, niż korzyści.

Wśród krytyków jest gleboznawca z Uniwersytetu Stanowego Dakoty Południowej, Dwayne Beck, który do projektu nastawiony był sceptycznie od samego początku, jak donosi portal npr.org. -Wizja ogromnej ekologicznej farmy przeraziła mnie, bo zwykle w takich gospodarstwach rolę uprawia się intensywnie, płużnie, co jest ryzykowne dla stanu gleb. W rolnictwie ekologicznym orka jest podstawowym sposobem ograniczania zachwaszczenia, ale jednocześnie wpływa destrukcyjnie na strukturę gleby. Jest to szczególnym zagrożeniem w Dakocie Południowej, gdzie przeważają gleby wytworzone z glin lodowcowych. -Jeżeli w jakikolwiek mechaniczny sposób wzruszysz taką glebę, nic nie wiąże jej cząstek. Zwyczajnie zmienia się w proszek, zbierany wraz z wiatrem czy deszczem – mówi Beck. Silna erozja gleby i następujące później burze piaskowe doprowadzały w tym rejonie nierzadko do wypadków drogowych, gdyż zasypywani piaskiem kierowcy nie byli w stanie dostrzec innych samochodów. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, odkąd rolnicy zaczęli masowo zmieniać system uprawy na technologie bezorkowe, przede wszystkim no-till, ten problem przestał być tak dokuczliwy jak w przeszłości.

Niemniej w systemach bezorkowych walka z chwastami w dużym stopniu opiera się na stosowaniu herbicydów, a te w rolnictwie ekologicznym są niedozwolone. Gospodarstwu Gunsmoke Farms pozostała zatem orka olbrzymich połaci pól uprawnych, by przygotować je pod zasiew grochu oraz pszenicy. Na skutki nie trzeba było długo czekać – w przydrożnych rowach znów pojawiły się piaskowe zaspy, a wiejskie drogi znikają w brązowej chmurze pyłu. Ruth Beck, specjalistka w dziedzinie agronomii z Uniwersytetu Stanowego Dakoty Południowej, w rozmowie z npr.org twierdzi, że ekologiczna uprawa roślin na dużą skalę na terenie półpustynnym należy do trudnych wyzwań. Według Ruth Beck w przypadku korporacji General Mills „środowiskowy marketing” i oczekiwania konsumentów wyprzedzają realne możliwości farmerów.

Firma General Mills wydała oświadczenie, w którym podkreśla, że przemiana Gunsmoke Farms w tętniący życiem, bogaty ekosystem to „daleka podróż” i obiecała wzmożenie wysiłków w kierunku zminimalizowania erozji i poprawy stanu gleby.