W debacie Farmera „Europejski Zielony Ład coraz bliżej. Jak sprostać założeniom i wymaganiom?”, która odbyła się 18.05.2021 udział wzięli:  Wojciech Babski - prezes zarządu CIECH Sarzyna, szef biznesu AGRO w Grupie CIECH, Juliusz Młodecki - prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych oraz Marcin Mucha - dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin. Moderatorem spotkania była Małgorzata Powałka, redaktor naczelna miesięcznika Farmer. 

Co zyskamy, a co możemy stracić?

Pierwsze pytanie zostało skierowane do Pana Wojciecha Babskiego. Spytaliśmy go,  w jaki sposób - jako przedstawiciel producenta środków produkcji dla rolnictwa - postrzega cele i założenia, jakie przed krajami członkowskimi postawiła Komisja Europejska. Co w  strategiach: od pola do stołu i na rzecz bioróżnorodności może być szansą dla polskiego rolnictwa, co zyskamy? I jednocześnie - co możemy stracić, co budzi największe obawy i wątpliwości?

- Założeń Zielonego Ładu jest bardzo dużo. To redukcja zużycia pestycydów, nawozów, bardziej lokalna produkcja, krótsze łańcuchy dostaw. To duża zmiana i rewolucja. Patrząc tak czysto operacyjnie, to wypada nam produkt za produktem, jedna substancja za kolejną. To zubaża w naturalny sposób zakres środków, które są dostępne dla rolnika. Ale ja osobiście patrzę na Zielony Ład z dużym optymizmem. Cieszę się jako konsument, obywatel, ojciec dwójki małych dzieci, bo wiem, że jest to bardzo ważne. Nie możemy prowadzić produkcji rolnej w takim stopniu obciążając środowisko, jak do tej pory. Widzę też w tym olbrzymią szansą dla naszej firmy. Na pewno potrzebne jest bardzo dużo innowacji, nowych rozwiązań, informatyzacji rolnictwa, precyzyjnego rolnictwa, produktów bio. Mieszanki hybrydowe też są wartym rozpatrzenia kierunkiem, bo wiemy, że musimy zredukować zużycie pestycydów przynajmniej o połowę. (...) Przed nami długa droga w opracowaniu nowych rozwiązań - powiedział prezes Babski. 

Jednocześnie powiedział on, że innowacje i ich wdrażanie w rolnictwie są konieczne, żeby spełnić założenia Zielonego Ładu. Zauważył, że Ciech Sarzyna, wychodząc im naprzeciw, wprowadziła już na rynek preparat, który przy tej samej skuteczności pozwala zużyć o połowę mniej glifosatu, co w skali roku pozwala zredukować o ok. 1000 t tej substancji.

Brak analizy skutków środowiskowych i rynkowych

Z kolei Pana Marcina Muchę spytaliśmy o założenie dot. redukcji pestycydów o 50% i ograniczenia nawozów o 20%. Ile w Polsce zużywa się substancji czynnych i NPK/ha i jak wypadamy na tle innych krajów europejskich?

- Musimy spojrzeć na redukcję z naszego krajowego podwórka, ponieważ inaczej się rozkłada zużycie substancji aktywnych na hektar w różnych krajach. Jeżeli patrzymy na Polskę, to zużycie w przeliczeniu substancji aktywnej na hektar jest dużo niższe, niż w takich krajach jak, Niemcy Włochy, Francja. Zużycie jest tam prawie dwukrotnie wyższe, co oznacza, że wcale tak źle nie wypadamy na ich tle. Patrząc na średnią unijną, która wynosi 3,5 kg/ha, to też jesteśmy poniżej niej. Uważam, że Europejski Zielony Ład powinien w większym stopniu rozkładać swoje założenia na kraje, gdzie to zużycie jest dużo wyższe - zauważył dyrektor Mucha. 

Powiedział on też, że już od kilku lat z rynku wycofywane są kolejne substancje aktywne. Wg niego odbywa się to dość mechanicznie, bez  dogłębnej analizy skutków środowiskowym, czy rynkowych. Niestety, jak zauważył nasz ekspert,  analiza oceny skutków regulacji nie została jak dotąd przygotowana przez Komisję Europejską.

- Nie ma też planów jej przygotowania i to jest bardzo smutne, bo wtedy moglibyśmy poznać, jakie będą konsekwencje w praktyce prowadzenia tych założeń. Mam nadzieję, że Komisja jeszcze znajdzie w sobie na tyle odwagi, żeby taką ocenę przedstawić - powiedział dyrektor Mucha. 

Jednocześnie poinformował, że Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin podjęło się tego wyzwania i jest w trakcie przygotowywania takiego raportu. Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli podzielić się z Państwem jego wynikami.

25% gruntów w ekologii to zbyt ambitny cel

Kolejne pytanie skierowaliśmy do Pana Juliusza Młodeckiego. Odnosiło się ono do kwietniowej konferencji „Przyszłość rolnictwa ekologicznego po 2022 r.” podczas której komisarz Wojciechowski powiedział: „Chcemy rozwinąć bardzo silnie rolnictwo ekologiczne w Unii Europejskiej, bo jesteśmy przekonani, że tą drogą powinien iść rozwój rolnictwa”. Przekonywał także, że rozwój rolnictwa ekologicznego jest wielką szansą dla małych gospodarstw. Spytaliśmy zatem Pana prezesa, czy zgadza się z tymi stwierdzeniami? Czy mamy szanse spełnić założenie, że 25% gruntów ma być przeznaczone na rolnictwo ekologiczne, skoro obecnie w Polsce jest ich ok. 3%.

- Trudno dyskutować z założeniami Zielonego Ładu i większość z nas się z nimi zgodzi. Każdy chce oddychać czystym powietrzem i mieć czystą, nieskażoną wodę i zdrową żywność (...). Jednak jednym z założeń jest to, żeby w ciągu najbliższych 9 lat dojść do poziomu 25% rolnictwa ekologicznego. Pada pytanie, czy w każdym kraju ma być 25%, czy ma to być średnia dla Unii. (...) To jest spore zagrożenie, bo wtedy, kiedy sami rolnicy decydują się na prowadzenie gospodarstwa zgodnie z zasadami, które pozwolą zaliczyć produkcję do rolnictwa ekologicznego, to nie ma w tym nic złego. Jeśli oni sami widzą, że mają na to rynek, mają zbyt, są przygotowani organizacyjnie. Ale jeśli miałoby to stanowić formę narzucenia, że każde gospodarstwo musi mieć 25% swojej produkcji w ekologii, to zaczyna to budzić poważne obawy wśród rolników, dlatego, że jest to nie do zrealizowania - powiedział prezes Młodecki.

Postawił on też pytanie, czy społeczeństwo jest gotowe, żeby więcej płacić za taką żywność? Zauważył, że już teraz jest problem ze znalezieniem rynku zbytu dla produktów ekologicznych. Według niego 25% gruntów w ekologii to zbyt ambitny cel dla Polski, który wręcz może bardzo nam zaszkodzić.

Wiele wątpliwości i pytań

W drugiej turze pytań prezes Wojciech Babski odpowiadał na pytanie, w jaki sposób do Zielonego Ładu i strategii od pola do stołu przygotowują się do firmy zaopatrujące rolników w środki ochrony roślin? Czy możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości nowości produktowych, czy innowacji wspierających rolników w osiąganiu wytycznych KE?

Z kolei dyrektor Marcin Mucha odniósł się do opublikowanego pod koniec 2020 r. raportu Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) pt. „Skutki gospodarcze i bezpieczeństwo żywnościowe wprowadzenia zasad Europejskiego Zielonego Ładu, strategii Od pola do stołu i Na rzecz bioróżnorodności”. Mówi się w nim m.in. o zmniejszeniu produkcji rolnej i mniejszej konkurencyjności gospodarstw europejskich, czy możliwych podwyżkach cen żywności.

Prezesa Młodeckiego spytaliśmy o to, jakiego wsparcia w realizowaniu wytycznych EZŁ oczekują rolnicy? Na koniec pierwszej części debaty każdy z ekspertów odpowiedział na pytanie czy polski rolnik jest gotowy na wyzwania EZŁ? Jak zmieni się produkcja roślinna w Europie? Jak będzie wyglądało europejskie rolnictwo za 10 lat?

W drugiej części debaty nasi goście odpowiadali na pytania, jakie nasi Czytelnicy przesłali do redakcji za pośrednictwem portalu farmer.pl i bezpluga.pl

Zapraszamy do wysłuchania debaty Farmera.