W wydarzeniu tym uczestniczyli obecni i przyszli producenci soi oraz osoby z branży, którzy na co dzień zajmują się popularyzacją uprawy tego gatunku.

Dlaczego warto do zmianowania wprowadzić soję? Powodów jest wiele. Nie jest to trudny w uprawie gatunek, jednak łatwo o błędy, które mogą zniechęcić. Dlatego rozpoczynając przygodę z tym gatunkiem warto na początek zasiać ją na niewielkim areale by zapoznać się z agrotechniką jej uprawy.

Zacząć od wyboru odpowiedniej odmiany

Agnieszka Osiecka z COBORU Fot. A. Kobus
Agnieszka Osiecka z COBORU Fot. A. Kobus
Część konferencyjna spotkania rozpoczęła się od wykładu mgr Agnieszki Osieckiej z COBORU, która przekonywała, że z roku na rok dynamicznie przybywa nowych odmian. W Krajowym Rejestrze obecnie jest już 22. Większość z nich zarejestrowano w trzech ostatnich latach. Są to odmiany sprawdzone w naszych warunkach gospodarowania. Warto dobrze przestudiować charakterystyki tych odmian, bo różnią się one znacznie pomiędzy sobą, wysokością roślin czy osadzania dolnych strąków,  terminem dojrzewania, a co za tym idzie często potencjałem plonowania. Wybór odpowiedniej odmiany to pierwszy krok do sukcesu. Zwracać szczególną uwagę należy na wczesność odmiany, która zawsze musi być dopasowana do regionu gospodarowania.

Sukces tkwi w niuansach agrotechnicznych

Kolejny wykład poświęcony był agrotechnice soi. Poprowadził go prof. Marcin Kozak z UP we Wrocławiu. Swoje wystąpienie naukowiec rozpoczął od bardzo istotnego stwierdzenia: - Dla rolnika nie ma ważniejszego czynnika jak ekonomika. W stwierdzeniu tym naukowiec widzi największe problemy w przekonywaniu rolników do podjęcia uprawy tego gatunku. Owszem rolnicy zdają sobie sprawę z dobroczynnych właściwości wprowadzania bobowatych do zmianowania, ale ciągle najważniejsze dla nich czynnikiem, jest sprzedaż i zagospodarowanie wyprodukowanego w gospodarstwie plonu. Obecnie za tonę surowca można uzyskać od 1300 do 1380 zł. I choć punktów skupu przybywa to jednak ciągle są one zainteresowane raczej większymi partiami nasion. Czyli bezproblemowo sprzedamy plon pochodzący z około 8-10 ha.

 Prof. Marcin Kozak z UP we Wrocławiu Fot. A. Kobus
Prof. Marcin Kozak z UP we Wrocławiu Fot. A. Kobus

Ale to nie jedyne aktualne problemy w uprawie soi. Czynnikiem limitującym jej plonowanie jest często niekorzystny rozkład opadów. Aczkolwiek badania pokazują, że na tle pozostałych upraw i tak soja radzi sobie w suszy nie najgorzej. Wielu rolników zrezygnowało także z uprawy soi po tym jak wprowadzono zakaz stosowania środków ochrony roślin na obszarach proekologicznych (często była wybierana jako wariant uprawy roślin wiążących azot w zakresie dopłat z tytułu zazielenienia).
Jednak soja to uprawa godna zainteresowania – przekonywali prelegenci. W jej uprawie ważny jest odpowiedni wybór pola (błędy to niskie pH, pole niewyrównane, zakamienione, zimne, wilgotne, mało zasobne w składniki pokarmowe, przepuszczalne, silnie zachwaszczone). Bardzo ważny czynnik to sprawny zbiór. Do zbioru nasion możemy przystąpić tylko odpowiednio wyregulowanym kombajnem. Ograniczy to straty nasion (poziom cięcia i pękania nasion). Według praktyków minimalizacje pękania nasion może zapewnić dobrze wyregulowany kombajn z bębnem rotorowym.

To nie moda to konieczność

Przemysław Gawlas Doanu Soya Fot. A. Kobus
Przemysław Gawlas Doanu Soya Fot. A. Kobus
Tak naprawdę Polska, jeśli chodzi o zaopatrzenie w białko, nie ma co się oszukiwać nie będzie suwerenna – mówił z kolei Przemysław Gawlasz z  Doanu Soya. -Sprowadzamy około 2,2 mln ton śruty poekstrakcyjnej do Polski co roku, to jest ok. miliona ton białka - wylicza. To znaczy, że do wyprodukowania tego potrzeba jest obsiać soją 1,1 mln ha. Póki co to niemożliwe w naszych warunkach. Dlatego uprawa soi to nie moda na 5 min, a jednak konieczność i przyszłość  dla naszych rolników. Uświadamiał słuchaczy, że istnieje realna potrzeba uniezależnienia się od soi tzw. GMO, importowanej do naszego kraju. Jego zdaniem gatunku tego w żywieniu zwierząt nie jest wstanie zastąpić ani śruta rzepakowa ani rodzime białko. - Nie wiem jakbyśmy się starali, ale zwierzęcia nie oszukasz –mówił podczas wykładu Gawlas. 

 O odchwaszczaniu słów kilka

Jarosław Komar z firmy BASF Fot. A. Kobus
Jarosław Komar z firmy BASF Fot. A. Kobus
Możliwości chemicznej ochrony soi przed zachwaszczeniem są coraz szersze – przekonywał w swoim wystąpieniu Jarosław Komar z firmy BASF. I choć preparatów przybywa to jednak ciągle producenci rolni spotykają trudności w odchwaszczaniu soi. Zdaniem wielu praktyków i naukowców, soję niezależnie od panujących warunków, należy odchwaszczać zarówno przedwschodowo jak i powschodowo. Zdaniem Komara, czyste pole może zapewnić sprawdzona już wielokrotnie w Polskich warunkach kombinacja: Stomp Aqua 455 CS (zabieg przedwschodowy) oraz Corum 502,3 SL (zabieg powschodowy)w dawce jednorazowej lub dzielonej. Przy dużej presji jednoliściennych należy zastosować graminicyd np. Focus Ultra 100 EC, który aplikować można po około 7 dniach od zastosowania preparatu Corum.

Z teorii w praktykę

O soi rozmawiano dalej podczas lustracji poletek demonstracyjnych. Na polu należącym do KHBC wysiano 18 odmian soi pochodzącej od 6 firm nasiennych. Były to następujące odmiany:
• Prograin Zia: Brunensis, Silesia, Moravians,
• HR Danko: Erica, Viola, Petrina
• Saaten Union: Adsoy, Acardia, Antigua
• Farmsaat: Obelix
• Saatbau: SG Anser, Aurelina, Regina,
• NBCRS AgeSoya: Annushka, Madlen, Mavka, Maja,Lajma

Fot. A. Kobus
Fot. A. Kobus

 

Sprawdź ceny kontraktów terminowych