Powszechnie przyjęło się, że podorywkę należy wykonać szybko. Nie oznacza to jednak, że należy ją wykonać niestarannie. Podorywka, podobnie jak wszystkie zabiegi uprawowe, podlega swoistym zasadom decydującym o jej skuteczności.

Ważna równomierność

Jak wspomniano wcześniej, podstawowym zadaniem podorywki jest ograniczenie straty wody. Główną różnicą występującą w podejściu do podorywki i innych zabiegów uprawowych jest stan powierzchni pola. Praktycznie w przypadku stosowania wszystkich zabiegów uprawowych stan powierzchni pola jest dość wyrównany. Ściernisko stanowi wyjątek. Należy bowiem zwrócić szczególną uwagę na rozmieszczenie resztek pożniwnych, zwłaszcza w przypadku, gdy nie dokonujemy zbioru słomy lub skosiliśmy rośliny, pozostawiając wysokie rżysko. Stosowane kombajny wyposażone w rozdrabniacze i rozrzutniki słomy (resztek pożniwnych) bardzo rzadko rozrzucają równomiernie resztki na całej szerokości koszonego pasa (na szerokości pracy hedera). Zjawisko to nasila się na wysokich ścierniskach oraz w przypadku dużych szerokości roboczych. W takiej sytuacji powstają na polu pasy z nagromadzoną większą ilością słomy i osypanych nasion – występują one bezpośrednio w śladzie wytrząsaczy. Pomiędzy tymi pasami tworzone są szerokie pasy o wyraźnie mniejszej ilości rozrzuconych resztek. Nie doceniamy tego zjawiska, a jak dowodzą badania, jego skutki są poważne.
Przeprowadzono analizy na polu, na którym w wadliwy sposób wykonano podorywkę. Błąd polegał na tym, że agregat podorywkowy pracował wzdłuż śladu pracy kombajnu. Po wykonaniu podorywki, uprawy przedsiewnej i wysiewie rzepaku ozimego okazało się, że w pasach, w których znajdowało się nagromadzenie słomy i osypanych nasion (w miejscu bezpośrednio pod wytrząsaczami kombajnu), rzepak rozwijał się wyraźnie gorzej niż w pasach położonych obok. Osłabienie rozwoju rzepaku wynikało z dużej ilości samosiewów, które konkurowały o wodę i składniki pokarmowe. Miejsca te zostały zapisane w systemie GPS i przeprowadzono na nich szereg analiz porównawczych, włącznie z określeniem wielkości plonu. Okazało się, że rośliny rosnące w miejscach, w których nie konkurowały z samosiewami, dawały plon wynoszący przeciętnie 4,04 t/ha, natomiast rośliny znajdujące się w pasach „po wytrząsaczu” plonowały przeciętnie na poziomie 1,48 t/ha. Powierzchnia pasów „po wytrząsaczu” na analizowanym polu wynosiła ok. 20 proc. Zebrany plon z tego pola wyniósł średnio 3,53 t/ha przy zachowaniu takich samych nakładów na jego produkcję. Nie każdy zwraca więc uwagę na to, że „kierunek” podorywki może go „kosztować” utratę wody i 0,5 t/ha rzepaku (patrz tabela).

Jak można było tego uniknąć?

Pierwszą i podstawową zasadą wykonania podorywki na polach, na których pozostawiono rozdrobnioną i rozrzuconą słomę, jest zastosowanie agregatów zaopatrzonych w sekcję zgrzebła, którego zadaniem jest rozciągnięcie resztek po powierzchni pola. Agregat taki bezwzględnie należy prowadzić po skosie pola – optymalny kąt wynosi ok. 30o. Pamiętać również należy o zachowaniu optymalnej szybkości pracy.

Ultrapłytka podorywka w stanowisku po kukurydzy uprawianej na ziarno.
Ultrapłytka podorywka w stanowisku po kukurydzy uprawianej na ziarno.

Co z samosiewami?

Często pada pytanie, jeżeli samosiewy pozbawiają ściernisko wilgoci, to czy w ogóle powinniśmy doprowadzać do kiełkowania osypanych nasion? Odpowiedź wbrew pozorom jest bardzo prosta. Zabiegi wykonywane na ściernisku bezwzględnie powinny doprowadzać do kiełkowania maksymalnej ilości osypanych nasion, zarówno roślin rolniczych, jak i chwastów. Jest to jedyny sposób zapobiegający tworzeniu się tzw. glebowego banku nasion. Nasiona, które wykiełkowały na ściernisku, można stosunkowo łatwo zlikwidować, natomiast te, które nie wykiełkowały, stanowią właśnie glebowy bank nasion i będą kiełkowały w kolejnych latach, przy czym nie wiemy, kiedy i w jakim nasileniu. Jest to zupełnie nieprzewidywalne. Odrębną kwestią jest natomiast zagadnienie, kiedy należy likwidować samosiewy, aby zminimalizować stratę wody. Przyjmuje się, że samosiewy rzepaku należy likwidować już w 3-5 dni po wschodach, natomiast zbóż w 5-10 dni. Likwidację można wykonać chemicznie z zastosowaniem herbicydu totalnego lub mechanicznie. Zabiegi chemiczne są skuteczne jedynie w stosunku do roślin, które już wykiełkowały. Nie stymulują jednak kiełkowania pozostałych nasion. Zabiegi mechaniczne powodują likwidację samosiewów i stymulują kiełkowanie kolejnych, które możemy zwalczać podczas drugiego zabiegu.
Szczególnie kłopotliwą uprawą jest rzepak. Roślina ta mocno osypuje się podczas koszenia. Osypanie się np. 50 kg nasion na ha daje przeciętną ich ilość na m2 wynoszącą ok. 1000 szt. Bardzo ważne jest więc, aby podorywkę wykonać w taki sposób, który spowoduje, że wykiełkuje maksymalnie dużo nasion. Powszechnie przyjmuje się, że podorywka powinna być wykonana na 10-12 cm. Wynika to jednak raczej z możliwości technicznych i przyzwyczajeń niż potrzeb gleby i gospodarki wodnej. Prowadzone badania wskazują, że głęboko wykonana podorywka powoduje również głębokie umieszczenie większości osypanych nasion. Nasiona te od razu wchodzą w stan anabiozy, nie kiełkują i stanowią potencjalne źródło glebowego banku nasion. Zaniechanie podorywki powoduje podobną reakcję osypanych nasion. Tutaj większość nasion nie kiełkuje nie z powodu zbyt głębokiego przykrycia glebą, lecz z powodu braku z nią kontaktu. Nasiona często zawieszone są w słomie i resztkach pożniwnych. Wymieszane z glebą przez kolejne zabiegi umieszczane są zbyt głęboko i również wchodzą do glebowego banku nasion.

Zmuś osypane nasiona do kiełkowania

Prowadzone badania wskazują, że bardzo płytkie wykonanie podorywki, np. na 2-3 cm, powoduje bardzo dobre wschody osypanych nasion. Jest jednak warunek – agregat podorywkowy musi podciąć całą powierzchnię uprawianej roli i umożliwić nasionom kontakt z glebą. W badaniach polowych porównano wpływ trzech sposobów zagospodarowania ścierniska na wschody osypanych nasion rzepaku. Jako kontrolę przyjęto ściernisko po rzepaku, na którym nie wykonano żadnych zabiegów, drugą technologią było wykonanie podorywki za pomocą brony kompaktowej pracującej na głębokość 8-10 cm, trzecim sposobem było zastosowanie ultrapłytkiej podorywki na 2-3 cm wykonanej agregatem CrossCutter Disc. Szczegółowa analiza wykazała, że w stanowisku bez podorywki wykiełkowało przeciętnie 236 nasion na m2. Wykonanie podorywki broną kompaktową spowodowało wykiełkowanie o 13,6 proc. więcej nasion, natomiast zastosowanie CrossCutter Disc-a spowodowało wykiełkowanie o 191,5 proc. większej ilości nasion, niż stwierdzono na polu bez podorywki.

Agregat CrossCutter Disc podczas pracy.
Agregat CrossCutter Disc podczas pracy.

Jak głęboko powinno się wykonywać podorywki?

Przyczynami straty wody z gleby jest bezpośrednie jej odparowywanie z powierzchni, transpiracja przez rosnące samosiewy i chwasty oraz gleby przez zabiegi uprawowe. Kwestię utraty wody wynikającą z odparowania i transpiracji roślin w zasadzie mamy już omówioną, pozostaje jedynie zagadnienie. Zastosowane zabiegi uprawowe w bezpośredni sposób powodują przerwanie naturalnego parowania wody z gleby. Zwrócić jednak należy uwagę, że zjawisko to dotyczy warstwy gleby położonej poniżej głębokości pracy zastosowanych maszyn. Sam zabieg, szczególnie jeżeli nie wykonano powtórnej konsolidacji uprawionej gleby, bezpośrednio wpływa na przesuszenie uprawianej warstwy. Uprawiając np. glebę o miąższości warstwy urodzajnej wynoszącej 30 cm na głębokość np. 10 cm, powodujemy przesuszenie powierzchniowej warstwy (10 cm) i jednocześnie oszczędzamy wodę w warstwie poniżej – czyli od głębokości 10 do 30 cm. W analizowanym przykładzie przesuszyliśmy 1/3 warstwy urodzajnej. Natomiast ograniczając głębokość uprawy pożniwnej do np. 3 cm, gleba podlega dokładnie takim samym zasadom. Zmienia się jedynie ilość utraconej wody, ponieważ warstwa bezpośrednio przesuszona stanowi zaledwie 1/10 warstwy urodzajnej. Prowadzone badania wskazują, że stanowiska, na których wykonano klasyczną podorywkę (na 10-12 cm), charakteryzowały się większym zapasem wody dostępnej o ponad 50 t/ha w porównaniu do stanowisk pozostawionych w ściernisku. Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że wartość ta dotyczy nie wielkości opadu, lecz zapasu wody dostępnej dla roślin, który w latach suchych, z jakimi mamy ostatnio do czynienia, może zadecydować o kiełkowaniu ozimin, np. wysianego terminowo rzepaku.

Podsumowanie

Można stwierdzić, że podorywka w pełni zasługuje na miano koniecznego zabiegu uprawowego. Powoduje ograniczenie strat wody, umożliwia ograniczenie stanu zachwaszczenia poprzez stymulowanie kiełkowania osypanych nasion roślin rolniczych i chwastów. Umożliwia pewną ekologizację produkcji poprzez eliminację glifosatu. Jednocześnie jest zabiegiem, który należy wykonać z zachowaniem kilku zasad, tzn. prowadząc agregaty uprawowe zaopatrzone w rozgarniacze słomy po skosie pola, a sam zabieg trzeba wykonywać możliwie płytko.

Artykuł ukazał się w miesięczniku "Farmer" 3/2020 w strefie "Bez Pługa".