Moim marzeniem jest, by cała Afryka dowiedziała się, jak gospodarować glebą w sposób zrównoważony. Coraz ważniejsze jest, byśmy produkowali więcej żywności bez zwiększania powierzchni upraw – mówi dr Kofi Boa. W Ghanie, gdzie rolnictwo dostarcza 60% PKB i stanowi zatrudnienie dla jednej trzeciej ludności, dr Boa jest swego rodzaju bohaterem. Krok po kroku stara się udowodnić rolnikom, że znane od wieków metody rolnictwa żarowo-odłogowego prowadzą do ekstremalnej erozji i niewielkich plonów.
Rolnictwo żarowo-odłogowe polega na wycince i paleniu lasów bądź traw, a następnie zakładaniu na tym terenie plantacji roślin uprawnych. Popioły po spaleniu drzew są źródłem składników pokarmowych, dlatego początkowo rolnicy osiągają na tych obszarach dość duże plony. Po kilku latach gleba jednak jałowieje i farmerzy porzucają dany teren, wypalając kolejny fragment lasu. W systemie rolnictwa żarowo-odłogowego gospodaruje nadal 500 milionów rolników. Nie jest to jednak system produktywny. Ghańskich farmerów często dotyka problem ubóstwa i nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb.

Dr Kofi Boa uczy ghańczyków zrównoważonego rolnictwa w oparciu o zerową uprawę roli, rośliny okrywowe i międzyplony. Najdrobniejsi rolnicy, nie posiadający traktorów, używają maczet do oczyszczenia pola i rozdrobnienia masy roślinnej na mulcz a następnie nacięcia gleby w celu umieszczenia nasion. Bardzo istotne jest zakrycie międzyrzędzi w jak największym stopniu, by uchronić się przed chwastami. Z tego względu między głównymi roślinami uprawnymi, takimi jak kakao czy plantany sadzi się mniejsze rośliny, np. pomidory i paprykę.

Międzyplony na zielony nawóz nie tylko chronią glebę przed obfitymi, tropikalnymi deszczami, ale są także źródłem składników pokarmowych i materii organicznej, co przyczynia się do zwiększenia żyzności gleby – w przeciwieństwie do rolnictwa żarowo-odłogowego. Ma to również znaczenie dla ubogich farmerów, których nie stać na stosowanie syntetycznych nawozów.

Ama Adutwumwaa „zamieniła” rolnictwo żarowo-odłogowe na system uprawy zerowej na swojej niewielkiej farmie, gdzie uprawia m.in. kukurydzę, maniok, taro, kakao i paprykę. Ama od momentu zmiany systemu uprawy zauważyła, że plony kukurydzy w jej gospodarstwie zwiększyły się czterokrotnie. W prostych słowach wyjaśnia: „teraz gleba lepiej zatrzymuje wodę, więc rośliny rosną nawet w porze posusznej”. Takich przykładów jest wiele. System no-till pozwolił wielu afrykańskim rolnikom osiągać większe plony, dzięki czemu część zbiorów mogą przeznaczyć na sprzedaż. Wcześniej całość plonów wystarczała jedynie na wyżywienie rodziny. Daje to nadzieję na lepsze jutro dla wielu ubogich, afrykańskich rolników.


Źródło: Farmprogress.