Organizatorem wyjazdu była firma Soufflet Agro Polska, która już od ponad 20 lat jest zarówno dostawcą środków do produkcji, jak i odbiorcą nasion zbóż, roślin oleistych i strączkowych wyprodukowanych przez rolników. W 2017 r. firma stworzyła klub Soilteq, którego celem jest wymiana praktycznych doświadczeń oraz organizacja warsztatów dla rolników. Filozofia Soilteq jest zawarta w pięciu krokach i skupia się na: dbałości o glebę i jej strukturę, utrzymywaniu stałej okrywy roślinnej gleby, braku konieczności zakupu nowych maszyn, wiedzy o roślinach i ich właściwościach oraz nawożeniu gleby, a nie roślin. Podczas warsztatów, które organizowane są dwa razy do roku, rolnicy mogą zapoznać się z tymi zagadnieniami zarówno od strony praktycznej, jak i teoretycznej.

TRUDNA ZMIANA MYŚLENIA

Pierwszym gospodarstwem, które odwiedziliśmy, była farma należąca do Philippe’a Pastoureau. Rolnik zaczął stosować uproszczone metody uprawy w swoim gospodarstwie już w roku 1995, a 5 lat później przeprowadził pierwsze próby z siewem bezpośrednim zbóż. Jednak jak sam mówi, w roku 2005 znalazł się w trudnej sytuacji, gdyż pomimo odejścia od uprawy orkowej, plony w gospodarstwie zaczęły spadać, a wraz z nimi także i zyski. Rolnik współpracuje z sześcioma sąsiadami i razem gospodarują na ok. 500 ha ziemi. Nie chcieli wracać do pługa, więc postanowili zmienić swoje podejście do gospodarowania. Po analizie swoich problemów postanowili wdrożyć program naprawczy, który zakładał: nawożenie gleby, a nie roślin, zwiększenie ilości korzeni w glebie, zamianę uprawy mechanicznej na uprawę biologiczną, nieszablonowe myślenie, jeśli chodzi o uprawę gleby oraz zmniejszenie nacisku na oś ciągnika do 5 t. Wprowadzili do płodozmianu rośliny okrywowe, wymienili ciągniki na mniejsze oraz zmienili sposób nawożenia. Jak przyznaje rolnik, od tego czasu plony zaczęły rosnąć i stały się coraz bardziej stabilne, nawet przy niesprzyjającym przebiegu pogody. Obecnie rolnik ma na każdym hektarze ok. 2 t dżdżownic, które wykonują za niego głęboką uprawę i przyznaje, że aż 10 lat zabrało mu i jego wspólnikom zrozumienie, że można ograniczyć uprawę gleby i osiągać dzięki temu lepsze efekty.

Rolnicy sieją 200 ha kukurydzy na ziarno, która bez nawadniania plonuje na poziomie 8-15 t suchych nasion, 200 ha pszenicy plonującej 7-9 t/ha oraz 100 ha rzepaku, którego udaje się zebrać 4-5 t/ha. Jak mówi Pastoureau, ich celem stało się skopiowanie procesów zachodzących w naturze i magazynowanie w glebie jak największej ilości wody, której w tym regionie brakuje w okresie wzrostu roślin.

ROŚLINY W TOWARZYSTWIE

Kolejne gospodarstwo, które odwiedziliśmy, to ferma La Conillais. Jej właścicielem jest David Guy, jeden ze współtwórców marki Sky produkującej siewniki do siewu bezpośredniego. Jego farma jest też centrum edukacyjno-szkoleniowym, w którym odbywają się szkolenia dla rolników. Wysłuchaliśmy tu wykładu Christophe de Carville, w którym przedstawiał zalety wynikające z siania roślin głównych razem z roślinami towarzyszącymi. Badania przedstawione przez niego wskazują, że odpowiednie rośliny towarzyszące są w stanie ograniczyć populację szkodników rzepaku jesienią do tego stopnia, że można wykonać tylko jeden zabieg insektycydem lub też całkowicie z niego zrezygnować. Natomiast odpowiednio dobrana mieszanka roślin towarzyszących (strączkowych) w rzepaku jest w stanie dostarczyć mu także naturalnego źródła azotu. Dobra mieszanka roślin poplonowych chroni także glebę przed nadmiernym odparowywaniem wody oraz jest źródłem materii organicznej dla mikroorganizmów glebowych. Zaprezentował także wyniki badań mówiące o bardzo pozytywnym wpływie wysiewu nawozu typu fosforan amonu (30-50 kg N/ha) razem z nasionami. Tak podany azot bardzo wspomaga początkowy rozwój roślin, a fosfor, dzięki temu, że znajduje się blisko korzeni, jest łatwo dostępny dla roślin. Podczas wizyty odwiedziliśmy także pola doświadczalne, na których mogliśmy zobaczyć, jak wyglądają uprawy, oraz tunel, w którym jest wysiana kolekcja różnych roślin poplonowych. Pracownicy centrum edukacyjnego prowadzą również badania nad różnymi mieszankami poplonowymi i ich wpływem na glebę oraz rośliny uprawne.

Artykuł ukazał się w majowym wydaniu miesięcznika "Farmer"