Podczas Polskiego Kongresu Rolniczego dr hab. Tomasz Piechota z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przedstawił wykład zatytułowany "Uprawa konserwująca odpowiedzią na zmiany klimatyczne". Prelegent już na samym początku swego wystąpienia podkreślił, że najważniejszym parametrem gleby jest ilość zawartej w niej próchnicy.

Rolnicy niszczą próchnicę

Podkreślił również, że większość rolników systematycznie i od wielu lat i na wiele sposobów niszczy próchnicę glebową. Głównym powodem jej degradacji w glebie jest intensywna uprawa gleby, tymczasem każdy zabieg uprawowy przyczynia się do "spalania" próchnicy i spadku jej zawartości w glebie. Kolejnym czynnik zubażający zawartość próchnicy to ograniczenie zmianowania, często wynikające z dużej specjalizacji gospodarstw. Tymczasem większość popularnych wśród rolników roślin powoduje zubażanie materii organicznej w glebie. W końcu brak odpowiedniego nawożenia, często doprowadzającego do nadmiernego zakwaszenia powoduje, że w glebie brak odpowiednich warunków do życia biologicznego niezbędnego przy tworzeniu próchnicy.

Skutki braku próchnicy

Zawartość próchnicy w polskich glebach systematycznie spada. W niektórych rejonach osiągnął on poziom wynoszący 1,5 %, co jak podają naukowcy jest prosta drogą do stepowienia. Jednak skutki braku próchnicy oznaczają również pogorszenie struktury gleby powodujące powstawanie podeszwy płużnej oraz skorupy glebowej. Mniej próchnicy oznacza także mniejszą infiltrację oraz pojemność wodną gruntów. A to wszystko prowadzi do coraz większej podatności wierzchniej warstwy gleby na erozję wietrzną i wodną. Wskutek tych zmian negatywne skutki odczuwają także rośliny, bowiem mają do dyspozycji mniej wody glebowej, a w zbyt zagęszczonej glebie ich korzenie gorzej sobie radzą z pobieraniem składników. Skutki tych czynników to niższe plony i mniejsze przychody rolników.

Skutki niskiego poziomu próchnicy mają negatywny wpływ na rośliny. Zdjęcie: mat.prasowe
Skutki niskiego poziomu próchnicy mają negatywny wpływ na rośliny. Zdjęcie: mat.prasowe

Rozwiązaniem uprawa konserwująca

W swoim wystąpieniu dr Piechota zaprezentował rozwiązanie umożliwiające zatrzymanie spadku próchnicy, a nawet umożliwiające jej ilości w glebie. Tym rozwiązaniem jest wdrożenie w gospodarstwie metody zwanej uprawą konserwującą. Opiera się ona na trzech filarach. Koniecznie jest ograniczenie uprawy gleby do niezbędnego minimum umożliwiającego wykonanie siewu w dobrych warunkach. Ważna jest także duża bioróżnorodność czyli prawidłowy płodozmian, który w swoim cyklu zawiera jak najwięcej roślin i uwzględnia przy tym rośliny poplonowe wysiewane np. przed uprawami jarymi. Trzecim filarem jest konieczność utrzymywania stałego okrycia powierzchni gruntu. Optymalnie byłoby gdyby gleby była przykryta przez cały czas. Wszystkie te praktyki powodują, że zwiększy się ilość materii organicznej w glebie, a jest ona fundamentem powstawania próchnicy glebowej. 

Uprawa konserwująca pozwala na zwiększenie ilości próchnicy w glebie. Zdjęcie: mat. prasowe
Uprawa konserwująca pozwala na zwiększenie ilości próchnicy w glebie. Zdjęcie: mat. prasowe

 

Maszyny, które sprawdzą się przy uprawie konserwującej znajdziecie na www.gieldarolna.pl