Wśród czynników decydujących o gospodarce wodnej wymienił roślinę (gatunek, ocienienie gleby/ wielkość korzeni, wielkość plonu) i glebę (zasobność gleby i nawożenie, zapas wody glebowej, możliwość pobrania wody). Rozwiązaniem umożliwiającym minimalizację strat wody z glebie jest m.in. prawidłowo wykonana podorywka. W prezentacji porównał pole bez podorywki, nie przykryte roślinnością i pole z podorywką, na którym jesteśmy w stanie zaoszczędzić 50 t wody na hektar.

Zastanawiał się również jak głęboka powinna być podorywka. Dla jednych jest to 15-12 cm, dla innych 10-8 cm, ale są też rolnicy, którzy robią to za tylko 2 cm.

- Bezpośrednim wpływem nieprawidłowo przeprowadzonej podorywki jest wysuszanie gleby, ponieważ woda zatrzymuje się w glebie poniżej poziomu podorywki. Zatem w warstwach gleby, gdzie nie przeprowadzamy zabiegu zatrzymamy wodę i tam budujemy jej magazyn.

Rolnicy powinni zwrócić też uwagę na samosiewy roślin, które również mogą przyczyniać się do utraty wody z glebie. Profesor podał też terminy, w jakich powinna być wykonana podorywka likwidująca samosiewy.

Prelegent wskazał też czynniki decydujące o dostępności wody glebowej. Podzielił je na działania niezależne i zależne od działalności człowieka.

- Woda deszczowa jest wodą mało dostępną dla roślin. Dla naszych upraw ważna jest woda zatrzymana w glebie, ta która jest zatrzymana w przestworach kapilarnych. To ona decyduje o plonie, nie deszcz, lecz jego następstwa. Deszcz pada zazwyczaj krótko i rzadko, a woda kapilarna jest podstawowym czynnikiem wpływającym na wzrost i plonowanie roślin - powiedział Piskier.

Profesor zauważył, że dostępność wody w glebie może być zakłócona w wyniku problemów z jej prawidłowym ruchem i przepływem. Wg. niego ograniczeniami w naturalnym ruchu wody glebowej jest podeszwa płużna i zaskorupienie. 

- Potencjał gromadzenia wody w glebie uzależniony jest od stanu gleby. Rolnik musi na swoich polach "zbudować gąbkę", czyli taką glebę, która tę wodę zatrzyma i udostępni roślinom. Po pierwsze należy poprawić porowatość gleby, stworzyć "magazyn", w którym ta woda będzie się utrzymywała i nie spływała od razu w głąb profilu, czyli musimy poprawić przestwory kapilarne w glebie. Kolejnym ważnym czynnikiem jest zapewnienie wysokiej zawartości substancji organicznej. Można to robić na różne sposoby. Oczywiście najlepiej do tego celu nadaje się obornik, który jest złotem dla gleby, ale trzeba to robić prawidłowo, np. nie czekać z jego mieszaniem z glebą. I na koniec musimy zadbać o odpowiednią miąższość naszego "magazynu".  Uprawiajmy więc glebę w prawidłowy sposób, spulchniajmy ją ale nie tak głęboko, żeby wyorywać martwicę glebową - radził Profesor.

 Profesor przedstawił też kilka ciekawych danych z badan porównujących technologię uprawy roli i ich wpływ na zapas wody dostępnej w roku przeciętnym i w roku suchym. O ile w roku przeciętnym w powierzchniowych warstwach gleby w uprawie bezorkowej mamy ok 8%  więcej wody, w warstwach głębszych 6-7% w porównaniu do uprawy płużnej. Ale w latach suchych te wielkości różnią się znacznie bardziej.

 Profesor Piskier przedstawił też ciekawe badania wpływu uprawy bezorkowej na rośliny. Omówił reakcję pszenicy ozimej i buraka cukrowego. W przypadku pszenicy pokazał różnice w obsadzie kłosów, masie tysiąca ziaren i plonowaniu, a w uprawie buraków porównał rozwój roślin, średnicę korzenia, masę oraz plonowanie.