Pierwszym prelegentem sesji „Bez Pługa” był Matthieu Archambeaud, niezależny ekspert z Francji, który od 20 lat zajmuje się zagadnieniami związanymi z uprawą konserwującą. Wskazał on na problemy, z jakimi musi się zmagać rolnik: zmieniający się klimat oraz coraz większe problemy z suszą i degradacją gleb. 

– Obecnie 56 proc. gleb świata jest zdegradowanych w wyniku erozji wodnej, kolejne 28 proc. podlega erozji wietrznej. Degradacja ta w 28 proc. wynika z działalności rolniczej. Możemy mówić o kryzysie w rolnictwie, bo potrzebujemy coraz więcej siły roboczej, koni mechanicznych, nawozów czy środków ochrony, żeby uzyskać zadowalające plony. Konieczne wydaje się znalezienie systemów, które rozwiążą te problemy. Tym rozwiązaniem może być rolnictwo konserwujące, regeneracyjne, które pozwoli na poprawę stanu gleby i jej uprawę w zgodzie z naturą – powiedział Archambeaud.

Prelegent wskazał, że rolnictwo regeneracyjne to kombinacja 3 zasad, które pozwalają poprawić strukturę gleby, utrzymać plony na wysokim poziomie i co najważniejsze, są opłacalne dla rolnika. Po pierwsze, chodzi o zachowanie stałej okrywy roślinnej – gleba powinna być jak najdłużej okryta roślinnością zarówno żywą, jak i resztkami roślinnymi. Drugi czynnik to zminimalizowanie uprawy gleby, a ostatni to różnorodność w płodozmianie. Te 3 założenia składają się na agroekologię, która pokazuje, jak wykorzystać naturalne procesy glebowe i współpracować w zgodzie z naturą. Podkreśli także, że taki system uprawy podparty jest czynnikiem ekonomicznym. Francuscy rolnicy, którzy przeszli z rolnictwa tradycyjnego na rolnictwo regeneracyjne, oszczędzają paliwo, czas pracy czy nakłady poniesione na inwestycje, siew i zabiegi, a oszczędności te wynoszą od 25 proc. do 50 proc.
Uprawa konserwująca była również tematem przewodnim wykładu Łukasza Jakubowskiego z Soufflet Agro Polska. Opowiadał on o projekcie Soilteq, cyklu warsztatów dla rolników, które stanowią platformę wymiany doświadczeń, a miejscem spotkań są często gospodarstwa rolników, którzy uprawiają glebę w systemach bezorkowych.

– Podczas spotkań staramy się pokazać, w jaki sposób zwiększyć wydajność z hektara bez podnoszenia coraz większych nakładów. Rozwiązania te opierają się na możliwości zamiany stali na korzenie roślinne, diesla na fotosyntezę, nawozu na mikoryzę. Chodzi głównie o to, żeby ograniczać intensywność uprawy roli i użycie herbicydów, żeby wysiewać poplony i rośliny uprawne, które będą same produkowały składniki odżywcze – powiedział prelegent.
Kolejne wystąpienie „Sztuka nieorania” poprowadził dr Grzegorz Wilczok. Wykład oparł na doświadczeniach z własnego gospodarstwa, które od 10 lat uprawiane jest bez pługa. Prelegent zauważył, że prowadzenie gospodarstwa bezorkowego nie jest łatwe, a stosowany system uprawy roli trzeba dopasować indywidualnie do własnych warunków glebowych czy klimatycznych. Problemem jest fakt nieprzewidywalnych zmian i wyzwań, przed którymi w każdym sezonie staje rolnik, bo gospodarstwo rolne to „warsztat pod chmurką”.

Sesję „Bez Pługa” zamykał wykład dr. hab. Tomasza Piskiera z Politechniki Koszalińskiej. Profesor wskazywał, w jaki sposób system uprawy bezorkowej może pomóc w prawidłowym zarządzaniu wodą glebową. Jako jeden ze sposobów minimalizujących straty wody z glebie wskazał prawidłowo wykonaną podorywkę. Powiedział, że kompleksowa uprawa bezorkowa zaczyna się od właściwego zbioru przedplonu i zagospodarowania ścierniska. W tych systemach ważny jest też prawidłowy dobór narzędzia uprawowego oraz stosowanie bogatego, przemyślanego płodozmianu.
Wszystkim uczestnikom sesji „Bez Pługa” bardzo dziękujemy za obecność, wsparcie i zainteresowanie tą tematyką. Rozmowy z uczestnikami sesji, możliwość wymienienia i podzielenia się informacjami i doświadczeniami była dla nas niezwykle inspirująca.