• Duża część założeń rolnictwa węglowego w wielu gospodarstwach jest już realizowana, choć często rolnicy wciąż nie sątego świadomi
  • Rolnictwo węglowe zakłada ograniczenie zużycia nawozów mineralnych.  Do upowszechnienia tego założenia przyczyniły się rekordowo wysokie ceny nawozów, przez które wielu rolników powróciło do stosowania obornika czy kompostu
  • Odpowiednie prowadzenie upraw i nowe środki ochrony roślin o zwiększonej skuteczności spowodują, że dawki będzie można sukcesywnie zmniejszać
  • W ramach rolnictwa węglowego proponuje się ograniczenie orki, a najlepiej stosowanie systemów strip-till czy no-till

Już w połowie ubiegłego wieku niektórzy rolnicy – głównie w USA i Australii – zwrócili uwagę na postępujące zjawisko jałowienia gleb. Na podstawie własnych doświadczeń opracowali szereg zasad mających poprawić sytuację, przy jednoczesnym zachowaniu opłacalności produkcji. Ich podstawą była wciąż aktualna troska o zachowanie żyzności gleby, a narzędziami: zachowanie zasobów wody glebowej, płodozmian czy niedopuszczanie do spadku zawartości próchnicy w glebie. Tematyka rolnictwa węglowego już za kilka dni będzie poruszana podczas konferencji Narodowe Wyzwania w Rolnictwie.

Popularne praktyki

Duża część założeń rolnictwa węglowego w wielu gospodarstwach jest już realizowana, ale wielu rolników wciąż nie jest tego świadomych. Wynika to z faktu, że zazwyczaj popularnych praktyk nie określa się jedną wspólną nazwą, jaką jest rolnictwo węglowe. Chodzi między innymi o stosowanie nawozów naturalnych czy organicznych, wysiew międzyplonów, płodozmian ułożony ze zróżnicowanych gatunków, a także ograniczenie orki i stosowania środków ochrony roślin. Węgiel magazynowany jest w glebie głównie w formie materii organicznej, która jest niezbędna do prawidłowego wzrostu i rozwoju roślin, a więc jej zachowanie jest w interesie każdego z nas.

Obecnie Komisja Europejska pracuje nad rozwiązaniami pozwalającymi rolnikom na uzyskanie płatności związanych z sekwestracją CO2. Dla rolników już stosujących rozwiązania rolnictwa węglowego może to być więc łatwy pieniądz, a dla niezdecydowanych być może czynnik finansowy będzie tym, który przyczyni się do podjęcia decyzji.

Nawożenie w rolnictwie węglowym

Rolnictwo węglowe zakłada ograniczenie zużycia nawozów mineralnych. Za nierealne należy uznać pogłoski o całkowitym zakazie. W obecnej sytuacji rekordowo wysokich cen i utrudnionej dostępności nawozów mineralnych ograniczenie ich zużycia widoczne jest niemal we wszystkich gospodarstwach. Rolnicy szukają nowych źródeł składników pokarmowych dla roślin czy też wracają do starych rozwiązań. Widoczne jest duże zainteresowanie obornikiem, gnojowicą czy kompostem. Niektórzy sięgają po mniej popularne rozwiązania, jak nawozy na bazie słomy z kotłowni opalanych słomą.

Co ważne, coraz częściej obserwuje się pozostawianie na polu słomy zbóż, a to przyczynia się do uzupełnienia materii organicznej w glebie, tym samym wpisując się w założenia rolnictwa węglowego. Wielu rolników przekonało się też, że warto liczyć zasobność gleby i potrzeby roślin, aby nie stosować niepotrzebnie zawyżonych dawek nawozów. Niemniej ważne jest, aby dawki były zbilansowane, gdyż często dostępność jednego ze składników pokarmowych warunkuje przyswajalność innych.

Środki ochrony roślin w rolnictwie węglowym

W ramach rolnictwa węglowego propagowane jest również ograniczenie zużycia chemicznych środków ochrony roślin. Również w tym przypadku głosy mówiące o całkowitym zakazaniu należy traktować z przymrużeniem oka. Ograniczenie zużycia środków chemicznych powinno być przede wszystkim skutkiem prawidłowo ułożonego płodozmianu, wysiewu międzyplonów czy stosowania mulczu, a więc rozwiązań ograniczających zachwaszczenie i rozwój szkodników czy sprawców chorób.

Na rynku pojawiają się też nowe środki ochorny roślin o zwiększonej skuteczności w mniejszych dawkach, co z pewnością jest przyszłościowym rozwiązaniem i należy spodziewać się, że takich produktów w najbliższych latach będzie więcej. W żadnym wypadku założenie nie jest takie, żeby z dnia na dzień środki ochrony roślin odstawić. Chodzi o to, żeby tak prowadzić uprawę, że ich dawki będzie można sukcesywnie zmniejszać, korzystając z rozwiązań integrowanej ochrony roślin.

Uprawa gleby w rolnictwie węglowym

W ramach rolnictwa węglowego proponuje się ograniczenie orki, a najlepiej stosowanie systemów strip-till czy no-till. Chodzi o to, żeby nie naruszać struktury gleby przez jej odwracanie i nie przyczyniać się do emisji dwutlenku węgla zmagazynowanego w materii organicznej. Uprawa bezorkowa pozwala głęboko spulchnić glebę, nie niszcząc jej struktury i nie szkodząc pożytecznym organizmom w niej żyjącym. Strip-till czy no-till mają tę ogromną zaletę, że pozostawiają międzyrzędzia okryte mulczem lub resztkami pożniwnymi. Ogranicza to zachwaszczenie, erozję wodną i wietrzną, parowanie czy wymywanie składników pokarmowych.

Oczywiście, orka ma duże zalety w zakresie walki z chorobami, szkodnikami czy chwastami, jednak jej ograniczenie powinno przynieść więcej pożytków niż strat. Do uprawy bezorkowej wielu rolników nie trzeba już przekonywać. Rezygnację z pługa, przynajmniej częściową, obserwujemy w coraz mniejszych gospodarstwach, mimo że wielu przeciwników uprawy bezorkowej podkreśla, że to rozwiązanie tylko dla dużych i bardzo dużych gospodarstw.

Płodozmian w rolnictwie węglowym

Prawidłowy dobór następstwa roślin jest kluczowy do utrzymania dobrej kondycji gleby, ograniczenia erozji, zużycia nawozów i środków ochrony roślin. Przede wszystkim rolnictwo węglowe zakłada odejście od monokultur i płodozmianów zbożowych. Z pewnością są to dobre rozwiązania. Niewiele roślin dobrze znosi długotrwałą uprawę po sobie, wręcz niektóre reagują na takie próby gwałtownym spadkiem plonowania. Warto też mieć na uwadze, że przykładowo popularny rzepak ozimy powinien być uprawiany na tym samym stanowisku w odstępie minimum 4-5 lat, aby ograniczyć zagrożenie ze strony chorób i szkodników.

Niewłaściwy płodozmian przyczynia się w dużym stopniu do namnażania szkodników i sprawców chorób. Przerwanie monokultury zbożowej roślinami bobowatymi pozwala na poprawę struktury gleby i pozyskanie dobrego stanowiska pod rośliny następcze. Warto uprawiać na zmianę rośliny ozime i jare, uzupełniając je międzyplonami, aby zapewnić całoroczną okrywę gleby roślinami. W celu ograniczenia zużycia środków ochrony roślin warto postawić na gatunki fitosanitarne, jak rzodkiew oleista czy owies.

Międzyplony w rolnictwie węglowym

Rolą międzyplonów jest pobranie składników pokarmowych z głębszych warstw gleby, gdzie nie są dostępne dla większości roślin uprawnych, a następnie akumulacja w formie materii organicznej w powierzchniowej warstwie gruntów uprawnych. Jednocześnie okrywa roślinna chroni glebę przed erozją i nadmiernym parowaniem, a rośliny bobowate, bardzo popularne jako międzyplony, dodatkowo wiążą azot atmosferyczny. Przyjmuje się, że dobrze rozwinięte międzyplony są w stanie zastąpić nawet 15-20 t/ha obornika.

Ciekawym rozwiązaniem mogą być wsiewki międzyplonowe, których zadaniem jest zahamować rozwój chwastów w międzyrzędziach czy zapewnić okrywę gleby po żniwach. Stanowią także cenny nawóz zielony lub uzupełnienie zaplecza paszowego w gospodarstwach prowadzących produkcję zwierzęcą. Dobrym rozwiązaniem może być też stosowanie w ramach wsiewek gatunków wieloletnich, dzięki czemu tuż po zbiorze rośliny uprawianej w plonie głównym zyskuje się użytek zielony. W USA popularne jest wysiewanie traw w międzyrzędziach kukurydzy, a następnie w kolejnym roku wypasanie bydła na takim stanowisku. W Niemczech z kolei praktykowane jest mieszanie nasion traw z gnojowicą, rozlewaną pogłównie w międzyrzędziach kukurydzy.

Rolnictwo precyzyjne w rolnictwie węglowym

Dopełnieniem powyższych założeń są rozwiązania rolnictwa precyzyjnego. Zakup odpowiedniej technologii nie jest małym wydatkiem, jednak niosąc za sobą wymierne korzyści, jest opłacalny nawet w gospodarstwach o powierzchni kilkudziesięciu hektarów. Rozwiązania rolnictwa precyzyjnego umożliwiają przede wszystkim prowadzić maszyny z dokładnością do kilku centymetrów, co pozwala ograniczyć liczbę przejazdów i zmniejszyć nakładki podczas siewu, nawożenia czy zabiegów ochrony roślin, co bezpośrednio przyczynia się do ograniczenia zużycia środków produkcji.

Rozwiązaniem bardziej zaawansowanym jest automatyczne dostosowanie nawożenia do zasobności gleby czy precyzyjne stosowanie środków ochrony roślin tylko tam, gdzie są potrzebne. Upowszechniają się mapy pól obrazujące zasobność i poziom pH gleby czy plonowanie roślin. Pojawiają się też rozwiązania wykrywające chwasty tuż przez opryskiwaczem i precyzyjnie kierujące opryskiem.

Produkcja zwierzęca w rolnictwie węglowym

Propagatorzy rolnictwa węglowego podkreślają, że ważne jest tradycyjne połączenie produkcji roślinnej i zwierzęcej. Chodzi nie tylko o produkt uboczny chowu zwierząt, jakim są nawozy naturalne, lecz także o tradycyjny wypas zwierząt na użytkach zielonych. Wymienione wyżej rozwiązanie z wysiewem traw w międzyrzędziach kukurydzy pozwala na wypas bydła niedługo po żniwach. W tej sytuacji gleba może przez następny sezon odpocząć od intensywnej eksploatacji, a zwierzęta nie tylko pozostawią po sobie nawóz naturalny, lecz także w wyniku udeptywania zniszczą część uciążliwych chwastów. Podobne rozwiązania bywają stosowane w przypadku drobiu, który utrzymywany jest w klatkach przemieszczanych po polu. Wielu rolników podkreśla również, że najlepszy nawóz to ten, który jest produktem ubocznym we własnym gospodarstwie.

Rolnictwo węglowe będzie jednym z tematów konferencji Narodowe Wyzwania w Rolnictwie, która odbędzie się 27 października w Jachrance koło Serocka.

ZAREJESTRUJ SIĘ