• Siewy rozpoczęto we wszystkich rejonach plantacyjnych: Środzie Wielkopolskiej, Gostyniu, Miejskiej Górce w Wielkopolsce oraz Glinojecku na Mazowszu.
  • Niemal co trzeci hektar jest obsiewany w technologii bezorkowej.
  • Coraz bardziej popularna jest też uprawa pasowa (strip-till) jeszcze bardziej oszczędna i proekologiczna.

Decyzję o rozpoczęciu siewu rolnicy podejmują indywidualnie, biorąc pod uwagę rodzaj gleby, jej wilgotność, temperaturę i prognozę pogody. Warunki pogodowe umożliwiają wykonanie siewu w technologii konwencjonalnej, jak i uproszczonej w tym uprawie pasowej. Jeśli pogoda będzie sprzyjała, spodziewane jest szybsze tempo siewu.

- Plantatorzy, którzy decydują się na uprawę pasową (strip-till), zamiast czterech przejazdów przez pole wykonują tylko jeden. Korzystając ze specjalnego agregatu uprawiają tylko wąski pas gleby, w którym będą wysiane nasiona. – Podczas jednego przejazdu wykonują wzruszenie gleby, mogą wprowadzić do gleby dwa różne rodzaje nawozów i wykonują siew – mówi Mateusz Krawczyk, kierownik ds. doradztwa surowcowego, badań i rozwoju Pfeifer & Langen Polska S.A.

Dzięki temu plantatorzy oszczędzają nie tylko paliwo, ale też mniej ugniatają ciągnikiem glebę, przez co chronią jej strukturę. Wzruszenie ziemi tylko w miejscu układania nasion zabezpiecza ją przed erozją wodną i wietrzną. Zminimalizowana ingerencja w glebę sprzyja rozwojowi dżdżownic.

Zwierzęta te są wielkimi sprzymierzeńcami roślin ponieważ zjadają resztki organiczne pozostałe na powierzchni - działają fitosanitarnie i jednocześnie użyźniają głębsze warstwy gleby. Drążone przez dżdżownice kanaliki poprawiają właściwości powietrzno-wodne ziemi. Uprawa pasowa umożliwia przez to lepsze wchłanianie wody opadowej przez glebę, nie występują dzięki niej zastoiska i nie ma spływów powodujących erozję, zwłaszcza w przypadku silniejszych deszczów. Dlatego ten rodzaj uprawy sprawdza się zarówno w suchych latach jak i w okresach, kiedy mamy do czynienia z nadmiarem opadów. Stosowane w uprawie pasowej nawożenie tzw. „pod korzeń” pozwala na bardziej efektywne wykorzystanie składników pokarmowych, a co za tym idzie - ograniczenie ilości stosowanych nawozów. W ten sposób plantatorzy mogą znacznie zredukować koszty produkcji, a także zmniejszyć wpływ na środowisko.

Pfeifer & Langen Polska S.A. zachęca plantatorów, by zamiast uprawy konwencjonalnej stosowali uprawy uproszczone, najlepiej strip-till, bo w ten sposób produkcja buraków w coraz mniejszym stopniu obciąża środowisko naturalne. – Cieszymy się, że z roku na rok coraz większy areał jest uprawiany w tej technologii. W ten sposób nasza firma wraz z plantatorami jeszcze mocniej wpisuje się w ideę zrównoważonego rozwoju – mówi Roman Kubiak, prezes Pfeifer & Langen Polska.