Okazuje się, że wprowadzenie systemu uprawy zerowej w uprawach rzepaku znacznie ogranicza aktywność pchełek ziemnych. Szkodniki te atakują młode rzepaki po wschodach. Wygryzają w liścieniach okrągłe otwory, zaburzając rozwój roślin i stwarzając warunki do porażania przez patogeny wywołujące choroby grzybowe. Wskutek działalności pchełek ziemnych może nastąpić nawet 10-procentowa obniżka plonu.
Tymczasem wprowadzenie na polach rzepaku systemu no-till pozwala ograniczyć liczebność pchełek ziemnych i zredukować spowodowane przez nie uszkodzenia roślin. Na polach, gdzie siewu bezpośredniego w ściernisko dokonuje się za pomocą siewnika z redlicami talerzowymi, stwierdzono aż 82% mniej osobników pchełek ziemnych niż w przypadku pola po orce. Zastosowanie siewnika z redlicami zębowymi pozwoliło na redukcję liczebności szkodników o 65%. Jednocześnie w uprawie zerowej powierzchnia uszkodzeń liścieni rzepaku jest o 46-48% mniejsza niż na polach w systemie tradycyjnej uprawy płużnej. Okazuje się, iż wprowadzenie systemu no-till na polach stwarza niekorzystne warunku do rozwoju pchełek ziemnych. Żerowaniu szkodnika sprzyja ciepła i sucha pogoda, tymczasem duża ilość resztek pożniwnych stwarza chłodny i wilgotny mikroklimat przy powierzchni gleby. Ponadto resztki roślinne na powierzchni pola znacznie utrudniają pchełkom „lokalizację” rzepaku.
Wyniki te napawają optymizmem i mogą być początkiem nowego podejścia do ochrony roślin bez neonikotynoidów. Przeczą także powszechnemu przekonaniu, iż uprawa zerowa wiąże się ze zwiększoną presją szkodników i znacznym zużyciem środków ochrony roślin.

 

Źródło: Lundin O. 2019. 

 

 

Sprawdź ceny kontraktów terminowych