Gospodarstwo pana Stanisława zlokalizowane jest w okolicach Sieradza w województwie łódzkim. Rolnik gospodaruje na 11 hektarach; większość gruntów należy do klas bonitacyjnych IIIa i IIIb, część do klasy IVa i IVb. Ziemniaki uprawiane są na ok. 6 hektarach, ponadto na polach pojawia się także pszenica ozima oraz kapusta.

Pomysł na uprawę ziemniaków bez pługa zrodził się w głowie pana Stanisława osiem lat temu. Jak wspomina rolnik, orka na lekkich glebach była dla niego „stratą czasu” i jedynie niepotrzebnie przesuszała glebę. Pierwsze eksperymenty z głęboką uprawą agregatem zakończyły się pomyślnie i przekonały pana Stanisława do kontynuacji bezorkowej uprawy ziemniaków. Obecnie ziemniaki uprawiane są co drugi rok, na zmianę ze zbożem. Po zbiorze pszenicy i zastosowaniu obornika następuje uprawa kultywatorem ścierniskowym - w przypadku dużej ilości słomy na polu nawet dwukrotna. Następnie rolnik dokonuje siewu międzyplonu – facelii lub łubinu bądź ich mieszanki. Wiosną rośliny międzyplonowe niszczone są broną talerzową, następnie rozsiewane są nawozy. Przed sadzeniem ziemniaków pan Stanisław doprawia glebę jeszcze jedno- lub dwukrotnie agregatem ścierniskowym na głębokość 25 cm.

Pan Stanisław zauważył, że wprowadzenie uprawy bezorkowej oraz międzyplonów na polach poskutkowało poprawą struktury i życia biologicznego gleby oraz lepszym magazynowaniem wody. Według naszego rozmówcy, duża ilość resztek roślinnych nie stanowi przeszkody podczas formowania redlin i innych zabiegów pielęgnacyjnych. Ośmioletnie obserwacje pana Stanisława pozwoliły na wyciągnięcie wniosku, iż presja patogenów w uprawie bezorkowej ziemniaków jest mniejsza niż w uprawie tradycyjnej. Rolnik nie zauważył różnicy w występowaniu szkodników w różnych systemach uprawy. Dokonał jednak ciekawej obserwacji, iż dzięki wprowadzeniu facelii jako rośliny międzyplonowej, „zapomniał” o rolnicach i czynionych przez nich szkodach. Rezygnacja z orki pozwoliła na znaczne ograniczenie czasu pracy i zużycia paliwa. Rolnik zauważył także, iż na lekkiej glebie plony ziemniaków uprawianych bez pługa znacznie przewyższają plony w tradycyjnym systemie uprawy. Pan Stanisław zaznaczył jednak, że eksperymenty z bezorkową uprawą ziemniaków na glebach ciężkich zakończyły się niepowodzeniem – zwłaszcza w latach przekropnych. Jak wspomina gospodarz, na ciężkiej glebie większość bezorkowych ziemniaków nie wzeszła i „zgniła w ziemi” – na tych polach pan Stanisław nadal używa pługa. Uprawę bezpłużną stosuje jednak tam, gdzie tylko to możliwe, gdyż widzi pozytywne efekty takiej technologii.