Amerykańskie rolnictwo w ogromnym stopniu bazuje na dużych, ale i jednocześnie prostych w konstrukcji maszynach. Doskonałym tego przykładem jest ciągnik International Harvester współpracujący z 31-rzędowym siewnikiem.
Żytnio-sojowy eksperyment nie spełnił pokładanych w nim nadziei i zakończył się niepowodzeniem. Plantacja niestety została zlikwidowana.
Soja siana w systemie no-till, ale bez stosowania okrywy ze zgniecionego żyta, rozwija się znacznie lepiej niż soja w siewie bezpośrednim w żyto.
Soja bezpośrednio przed siewem została zaszczepiona preparatem bakteryjnym. Czy jest to jednak gwarancją wytworzenia brodawek korzeniowych?
Okazuje się, że żytnia mata nie jest gwarancją zatrzymania rozwoju chwastów.
Po ośmiu tygodniach od siewu pierwsze rośliny soi wytworzyły pąki kwiatowe.
Jak się okazuje, gołębie nie są jedynymi „smakoszami” soi. Na łodygach roślin widoczne są charakterystyczne uszkodzenia, spowodowane przez dziką zwierzynę.
Po miesiącu od siewu soi nadszedł czas, by ocenić jej wschody. Pan Tomasz może podsumować obecny stan plantacji jednym zdaniem – „mogło być lepiej”.
Mata ze zniszczonego wałem nożowym żyta rzeczywiście uniemożliwia wzrost chwastów. Na polu soi pojawiły się jednak inne agrofagi.
W czwartym tygodniu wegetacji soi stało się jasne, w jak dużym stopniu żytnia mata wpływa na ograniczenie zachwaszczenia.
Trzeciego tygodnia po siewie część roślin soi widać już ponad warstwą zgniecionego żyta. Wschody nie są jednak wyrównane.
Drugiego tygodnia od siewu soi w żyto, zboże całkowicie zżółkło, a siewki soi zaczęły przebijać się przez żytnią matę.
Dzięki opadom deszczu pierwszy tydzień po siewie okazał się łaskawy dla kiełkującej soi, a zniszczone wałem nożowym żyto zaczęło zamierać.
25 maja 2020 rozpoczęła się właściwa faza żytnio-sojowego eksperymentu. Współpraca wału nożowego i redlic siewnika umożliwiła „wciśnięcie” nasion soi w glebę okrytą żytnią matą.
Zanim wał nożowy i siewnik mogły znaleźć się na polu, nasiona soi należało zaszczepić bakteriami Bradyrhizobium japonicum. Soja nawiązuje symbiozę z tymi bakteriami, lecz nie występują one naturalnie w polskich glebach.
Brak przedniego TUZ w traktorze stał się inspiracją dla nowych rozwiązań. Aby nie wjeżdżać na pole dwukrotnie – raz z wałem nożowym, a drugi raz z siewnikiem – pan Tomasz zlecił stworzenie wału z możliwością zamocowania na ładowaczu czołowym.
Siew zboża bezpośrednio w ściernisko nie wpłynął negatywnie na wschody roślin, które były szybkie i wyrównane. Łan nie wymagał ochrony insektycydowej ani fungicydowej.
Siew bezpośredni soi w żyto nie byłby możliwy bez odpowiedniego siewnika. Pan Tomasz Śmigielski jest posiadaczem mechanicznego siewnika Semeato SHM 11/13 o szerokości roboczej 2,3 m.
19 września 2019 roku żyto zostało zasiane w rzepaczysko, uprawione broną mulczową firmy Bremer. Samosiewy rzepaku zostały zniszczone herbicydem totalnym i w tak (nie)przygotowane pole rolnik zasiał zboże.
Odkąd pan Tomasz trzy lata temu postanowił zmienić system uprawy z bezorkowego na uprawę zerową, potrzebnymi mu maszynami stał się jedynie siewnik do siewu bezpośredniego oraz zakupiona w Niemczech brona mulczowa firmy Bremer.
Po zapoznaniu się z amerykańskim sposobem na siew soi w żyto z wykorzystaniem wału nożowego, rolnik postanowił przenieść ten system na własne pola. Według założeń, jeżeli żyto zostanie zniszczone wałem w fazie kwitnienia, nie uda mu się „wstać” i zagłuszyć siewek soi.
Pomysł na siew soi bezpośrednio w rosnące żyto zrodził się w głowie pana Tomasza Śmigielskiego na początku roku 2019. Pierwszy eksperyment polegał na wjeździe siewnikiem prosto w stojące żyto i zakończył się refleksją – co zrobić, by żyto nie utrudniało wschodów soi?
19 września br. w GR Śmigielscy rozpoczął się pierwszy etap eksperymentu dotyczącego uprawy soi w systemie uprawy zerowej. Podstawą doświadczenia jest siew rośliny strączkowej bezpośrednio w zniszczone wałem nożowym żyto. Gruba pokrywa ze „zgniecionego” zboża ma za zadanie uniemożliwić wschody chwastów. Więcej o tej metodzie wysiewu soi pisaliśmy już na naszym portalu. Metoda opracowana na potrzeby amerykańskich rolników ekologicznych, zainspirowała polskiego rolnika do przeprowadzenia własnych doświadczeń.
W bezorkowym świecie stale poszukuje się prostych rozwiązań, bardziej przyjaznych dla środowiska i rolnika. Przykładem takiego innowacyjnego działania może być siew soi bezpośrednio w rosnące żyto. Czy żyto może być zatem alternatywą dla herbicydów?