Badania przeprowadzono w 255 miejscach rozmieszczonych w 38 krajach ze wszystkich stron świata. Ocenie poddano próbki gleby pobrane z głębokości do 30 cm, czyli wierzchniej warstwy, będącej głównym źródłem składników pokarmowych dla roślin uprawnych. Określając kondycję gleb brano pod uwagę czynniki takie jak klimat czy typ gleby w danej lokalizacji. Głównie skupiono się jednak na sposobie zarządzania polami uprawnymi – uwzględnieniu międzyplonów w płodozmianie, czy systemie uprawy roli.

Na tej podstawie dla przyszłości światowych gleb stworzono dwa potencjalne scenariusze. Pierwszy przewiduje degradację większości pól uprawnych w ciągu od stu do dwustu lat; oraz drugi, w którym gleby będą służyć efektywnej produkcji żywności i „usuwać” dwutlenek węgla z powietrza przez następne dziesiątki tysięcy lat. Co o tym zdecyduje? Głównie to, czy rolnicy zaczną wprowadzać na swoich polach praktyki służące konserwacji gleby.

Badania wykazały, że na 90% pól uprawianych w sposób konwencjonalny z roku na rok ubywa warstwy uprawnej. Na takich polach więcej gleby ulega degradacji na skutek erozji, niż zostaje odbudowane. Jedna trzecia gleb uprawianych tradycyjnie przetrwa maksymalnie 200 lat, a 16% z nich jedynie do 100 lat!

Diagnoza była zupełnie inna w przypadku pól, na których tradycyjne podejście do rolnictwa zostało zastąpione praktykami konserwującymi, których podstawą są bezorkowe systemy uprawy roli (zwłaszcza uprawa zerowa), siew roślin międzyplonowych, uprawa w poprzek stoku. Żywotność gleb tak uprawianych naukowcy oszacowali na następne pięć do dziesięciu tysięcy lat. Na polach zarządzanych w sposób zrównoważony istnieje dwukrotnie większe prawdopodobieństwo rozbudowy warstwy uprawnej gleby, niż w przypadku systemów konwencjonalnych, zakładających wykorzystanie pługa.
Mimo szeregu korzyści, jakie wynikają z rezygnacji z orki i wprowadzeniu wymienionych wcześniej dobrych praktyk rolniczych, na świecie nadal dominuje tradycyjne podejście do uprawy. Perspektywa utraty większości gleb zdatnych do produkcji żywności nie dotyczy jedynie biedniejszych państw. Przewiduje się, że żniwa w Stanach Zjednoczonych, Australii czy Chinach odbędą się jeszcze tylko kilkadziesiąt razy.

Biorąc pod uwagę konieczność zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego dla rosnącej populacji, zasadne wydaje się powszechne wprowadzenie rolnictwa konserwującego do gospodarstw na całym świecie. Praktyki mające na celu ochronę i odbudowę gleb nie powinny być jedynie domeną części rolników-zapaleńców, lecz stać się standardem. „Gleba jest cennym zasobem i nie możemy sobie pozwolić na to, by stracić ją przez zaledwie kilka pokoleń”, podkreślają naukowcy.

Źródło: anthropocenemagazine.org