Pole, na którym się spotkaliśmy z rolnikiem ma powierzchnię 20 ha. Wcześniej rósł na nim jęczmień ozimy, który został zebrany 3 lipca, a plon wyniósł ok. 5 t/ha. Dwa dni później, tj. 5 lipca na polu została zasiana gorczyca biała odmiany ‘Borowska’. Siew realizowano w technologii strip-till z użyciem siewnika Mzuri Pro-Till. W zamyśle rolnika gorczyca miała posłużyć jako poplon, ale ponieważ wysiano ją wcześnie, a pogoda i sposób wysiewu sprzyjały wegetacji roślin, to wszystko wskazuje na to, że lada moment rolnik zbierze z tego pola po raz drugi plony. Jak podkreśla pan Tomasz, jest to doświadczalna plantacja, prowadzona w ten sposób po raz pierwszy w jego gospodarstwie .
- Mam dość dobrą glebę klasy II i IIIa i b, ale i tak jestem zaskoczony efektami uprawy jakie uzyskałem w tym roku. Gorczyca wygląda bardzo dobrze i planuję desykację łanu koło 15 września, następnie zbiór nasion i ich dosuszanie – mówi rolnik.
Lustrowany przez nas łan gorczycy był wyrównany i gęsty, rośliny były jeszcze zielone a łuszczyny dobrze wypełnione. Spytaliśmy rolnika, jak wyglądała pielęgnacja łanu. Pan Tomek podkreślił, że po siewie użył jedynie graminicydu, który miał zahamować wschody samosiewów jęczmienia. W planach było jeszcze wykonanie dodatkowego oprysku na dwuliścienne, ale okazało się, że chwasty nie rosły i zabieg nie był konieczny.
Jak podkreśla pan Tomasz, na zakup Mzuri i technologię strip-till zdecydował się przede wszystkim ze względów ekonomicznych. Poza tym dzięki bezorkowej uprawie roli udało mu się zaoszczędził czas, jaki poświęcał na przygotowanie łoża siewnego.
- Po zbiorach miałem mało czasu, żeby wysiać kolejną roślinę w optymalnym terminie. Przygotowanie gleby do siewu zajmowało mi bardzo dużo czasu: orka, zabiegi doprawiające, wałowanie, nawożenie, siew i znowu wałowanie. Pracując siewnikiem Mzuri jestem w stanie zrobić wszystko w jednym przejedzie. Dzięki tej technologii mogę dbać o stan gleby, a jest to bardzo ważne, ponieważ jest ona moim warsztatem pracy. Uważam, że siewnik Mzuri chroni glebę, pozwala zatrzymać wodę w glebie, ponieważ nie ma tak dużego parowania, jak przy orce – mówi rolnik.
Spytaliśmy rolnika, czy miał jakieś problemy po wprowadzeniu nowej technologii uprawy roli w swoim gospodarstwie. Odpowiedział, że na swoich polach nie obserwował większej presji chwastów czy szkodników. Jest wręcz przeciwnie.
- Mogę powiedzieć, że na polu obserwuję mniej chwastów. Strip-till nie konserwuje chwastów, nie zrzuca ich na spód skiby, jak to ma miejsce w przypadku orki. Odwracając rolę wyciągamy chwasty na powierzchnię i mogą one kiełkować po wielu latach „uśpienia” – powiedział rolnik.
Pan Tomek podkreśla, że nie wykonuje też więcej zabiegów ochrony. Jeśli chodzi o fungicydy, to jak mówi, nie stosuje „produktów z najwyższej półki”. Obserwuje plantacje, sprawdza je co tydzień i jeśli tylko widzi, że na polu może być jakiś problem to od razu reaguje. Jednak w systemie strip-till nie zaobserwował większych problemów ze strony agrofagów. Poziom presji z ich patogenów i szkodników, podobnie jak w przypadku chwastów, wręcz się obniża.
Na koniec spytaliśmy pana Tomka, jak zachęcić rolników do wprowadzenia uprawy bezorkowej w swoich gospodarstwach? Jak zrobić pierwszy krok i na co zwrócić uwagę?
- Uważam że każdy rolnik powinien spróbować technologii bezorkowej. Przemawiają za tym względy ekonomiczne i czasowe. Polecam przeprowadzić pierwsze próby na niewielkim areale. Nie trzeba od razu kupować siewnika. Może lepiej jest zlecić taką uprawę. Obecnie jest wiele rolników, którzy wykonują usługi w oparciu o własne doświadczenia. Można z nimi porozmawiać, poradzić się czy wymienić poglądami – powiedział rolnik.
Według pana Tomka ważne jest, aby nie zrażać po pierwszych niepowodzeniach. Jak podkreśla, pierwszy rok może nie w pełni pokazać pozytywne efekty tej technologii. Błędem rolników, według pana Tomka jest to, że po zmianie sposobu uprawy roli, oczekują zwyżki plonów o 1-2 t/ha i tylko ten aspekt jest dla nich najważniejszy. Tymczasem po wprowadzeniu technologii bezorkowych zazwyczaj pojawiają się wahania w plonowaniu roślin uprawnych. Ten stan może trwać 1-3 lata, a potem plony się stabilizują, a nawet są lepsze niż w technologii orkowej. Jednak dla pana Tomka nie plon jest najważniejszy.
- Uprawa bez pługa chroni moją glebę, poprawia jej sprawność. Dla mnie zdrowa gleba to ta, która ładnie pachnie, jak ściółka w lesie. Właśnie po zapachu poznaję, że moja gleba jest zdrowa i jest w dobrej kondycji. Cieszę się, że z roku na rok dzięki technologii strip-till udaje mi się poprawić jej stan - powiedział rolnik.
Komentarze