Matthieu Archambeaud, prelegent sesji „Bez Pługa” podczas konferencji Narodowe Wyzwania w Rolnictwie, zagadnieniami związanymi z uprawą konserwującą zajmuje się od 20 lat. Współpracuje na stałe z czasopismem TCS, francuskim magazynem poświęconym uprawie bezorkowej. Od 2014 r. pracuje też z grupą Soufflet, współorganizując liczne szkolenia, podczas których porusza zagadnienia związane z uprawą bezorkową, produkcją roślinną, glebą i życiem glebowym. Prelegent prowadzi liczne spotkania dla rolników we Francji, w Polsce, Ukrainie, Rosji, Czechach, Rumunii czy Bułgarii.

Matthieu Archambeaud podczas wykładu. Prelegenta wsparł Łukasz Jakubowski z Soufflet Agro Polska, który tłumaczył wykład.
Matthieu Archambeaud podczas wykładu. Prelegenta wsparł Łukasz Jakubowski z Soufflet Agro Polska, który tłumaczył wykład.

Na początku wystąpienia Archambeaud podkreślił, że we Francji klimat jest dość zróżnicowany, na południu, w obszarze Morza Śródziemnego, jest dość sucho i gorąco, na północy i zachodzie klimat jest bardziej wilgotny, na wschodzie z kolei jest on zbliżony do klimatu kontynentalnego, a z kolei w centrum panuje klimat umiarkowany.  Zaznaczył, że podczas licznych podróży służbowych i szkoleń miał możliwość obserwowania różnych modeli uprawy roli, które były dopasowane od rejonu czy warunków klimatycznych kraju. Jednak wg. niego rozwiązania uprawowe, które wskazuje podczas szkoleń, są podobne i wszędzie można je zastosować. Niezależnie od tego gdzie jest, ten sam problem, prowadzi do tych samych pytań i jednocześnie do tych samych odpowiedzi i rozwiązań, które są bardzo podobne i w zasadzie wszędzie można je zrealizować.

- Coraz częściej spotykamy się z taką sytuacją, że zaczyna się zauważać poważny kryzys w rolnictwie. Media bardzo dużo mówią o niesprzyjającym, zmieniającym się klimacie, o degradacji gleby, a te niepokojące informacje dotyczą w zasadzie całej planety. Obecnie 56% gleb świata jest zdegradowanych w wyniku erozji wodnej, kolejne 28% podlega erozji wietrznej. Degradacja w 28% wynika z działalności rolniczej. Kolejne 35 % jest skutkiem nieprawidłowego wypasu zwierząt, dalsze 30% to efekt wycinki lasów. – powiedział Archambeaud.

Erozja jest dużym problemem na całym świecie, a musimy sobie zdawać sprawę, że gleba nie jest źródłem energii odnawialnej, nie jest w stanie się sama zregenerować. Różne typy tej erozji i inne zaburzenia w naturalnej strukturze gleby,  przyczyniają się do zwiększenia ilości zanieczyszczeń w środowisku i problemów z dostępnością wody.

Prelegent nawiązał też do zielonej rewolucji (Green Revolution), gdzie zaczynając od lat 50 obserwuje się  zwiększenie intensywności produkcji rolnej, powiązanej z szybkim wzrostem populacji. Nastąpiło zwiększenie zużycia środków ochrony roślin czy nawozów, które doprowadziły do wzrostu średniego plonu z hektara. Ale efektem tej intensywności jest zużycie w przeciągu 70 lat połowy żyzności gleby. A jeśli zaczyna nam brakować materii organicznej w glebie, to produkcja staje się bardzo trudna i kosztowna.

- W takim układzie potrzebujemy coraz więcej siły roboczej, koni mechanicznych, nawozów, śor. Konieczne wydaje się znalezienie innego rozwiązania, które rozwiąże te problemy. Tym rozwiązaniem może być rozwój rolnictwa regeneracyjnego, które pozwoli na zregenerowanie się gleby i jej uprawę w zgodzie z naturą – powiedział Archambeaud.

Rolnictwo konserwujące/regeneracyjne nie jest jednak wg. prelegenta receptą na problemy glebowe, lecz złożoną kombinacją 3 prostych zasad, które pomagają załagodzić postępującą degradację. Po pierwsze chodzi o zachowanie stałej okrywy roślinnej, gleba powinna być jak najdłużej okryta roślinnością i to zarówno roślinnością żywą, jak i resztkami roślinnymi. Drugi czynnik to zminimalizowanie uprawy gleby, a ostatni to różnorodność w płodozmianie. Te 3 zasady składają się na agroekologię, która pokazuje jak kopiować naturę, jak wykorzystać naturalne procesy i współpracować z naturą. Dodatkowo rolnictwo regeneracyjne to balans pomiędzy ekologią i ekonomią.

- Kiedy spojrzymy na środowisko, to zauważymy, że w naturze gleba zawsze jest okryta jakąś roślinnością. Jedynie na pustyni gleba jest odkryta – ale to nie jest środowisko przyjazne do życia – powiedział prelegent – Popatrzmy też na naturalne łąki czy lasy, tam nikt nie uprawia gleby, a wszystko dobrze rośnie. Pamiętajmy o tym, że im więcej mamy gatunków w ekosystemie tym system jest bardziej produktywny.

Pierwszą najważniejszą rzeczą, wg. Archambeaud, jeśli chcemy się zwrócić w stronę agroekologii jest przeorganizowanie struktury gleby. Z powodu częstej uprawy roli, wciąż rosnącej wagi maszyn rolniczych i z uwagi na intensywne nawożenie i stosowanie środków ochrony, gleba zaczyna mieć układ poziomy, ma problemy z magazynowaniem wody podczas zimy i jej utrzymaniem wiosną i latem. To potęguje problemy z utrzymaniem wysokiego plonowania upraw i zwiększa jednocześnie koszty, jakie ponosi rolnik. Konieczne jest więc wprowadzenie zmian i przeorganizowanie technologii uprawy, żeby móc korzystać z naturalnych zasobów gleby, wody i materii organicznej, a jednocześnie mocno wspomagać i rozwijać naturalną aktywność biologiczną gleby.

Prelegent porównał glebę do maszyny, który opiera się na 3 przenikających się i współzależnych podstawach: aktywności biologicznej, strukturze gleby i materii organicznej. Aktywność biologiczna to silnik glebowy, strukturę porównał z układem dolotowym, a materię organiczną do paliwa. Zdrowa gleba powinna mieć zatem taką strukturę, która umożliwia wodzie i powietrzu swobodne przenikanie oraz materię organiczną, która odpowiada za prawidłowo przebiegające procesy glebowe. Dobra struktura i bogata materia uaktywnią życie biologiczne gleby i im mniej będziemy ingerować w te procesy, tym będą one bardziej efektywne.

W rolnictwie regeneracyjnym rolnik powinien starać się zamienić uprawę mechaniczną, z wykorzystaniem narzędzi i maszyn, na pracę roślin i ich korzeni. Zamieniamy zatem olej napędowy na fotosyntezę. Konieczna jest w tym celu bogata bioróżnorodność i łączenie roślin ze sobą.

- Nie mówię rolnikom, żeby przestali nawozić czy stosować środki ochrony roślin, bo w obecnych czasach są one konieczne. Mówię żeby ograniczyli uprawę roli do niezbędnego minimum. Czasem ta uprawa jest oczywiście niezbędna, więc konieczne jest bycie elastycznym i „złapanie” odpowiedniego balansu, który sprawdzi się na waszych polach. Chodzi o wypracowanie własnych rozwiązań, dzięki którym nie wyłączymy całkowicie - bo nie chodzi nam o rolnictwo ekologiczne - ale zredukujemy konieczność uprawy, nawożenia i stosowania środków ochrony. To od indywidualnych decyzji rolnika zależy jak szybko będzie wprowadzał nowe technologie, jak dopasuje maszyny do swoich pól. Sukcesem będzie zredukowanie ilości wjazdów maszyn na polu, czy głębokości uprawy roli - powiedział Archambeud.


Prelegent wspomniał też o roli międzyplonów i okrywy roślinnej w budowaniu właściwej struktury gleby. Zauważył, że pozwalają one zadbać o glebę i jej jakość, ograniczają zachwaszczenie i parowanie wody, dostarczają składniki pokarmowe w głąb i uaktywniają życie glebowe.


- Poplony nie tylko wzmacniają ale i doskonale chronią glebę. Pole przykryte roślinnością nie podlega erozji wodnej i wietrznej, a wymywanie zwiększa zanieczyszczenie, bo razem z wodą wypłukiwane są nawozy chemiczne. Kolejną rzeczą jest ochrona gleby przed wysoką temperaturą. Temperatura gleby odsłoniętej przy powierzchni w słoneczny dzień może mieć nawet 40 st. C - zauważył.

Archambeaud nawiązał do Francji, w której rolnicy przywiązują dużą rolę do międzyplonów i wysiewają na swoich polach coraz częściej wielogatunkowe mieszanki roślin poplonowych. Są one np. wsiewane z wykorzystaniem systemów GPS, precyzyjnie w międzyrzędzia roślin uprawnych. Uprawiane są także rośliny towarzyszące, wysiewane jednocześnie z rośliną uprawną, nie przeszkadzając w wegetacji rośliny głównej, a mocno ją wspierając.

Podkreśli także, że rolnictwo regeneracyjne jest podparte czynnikiem ekonomicznym. Powiedział, że we Francji rolnicy zmieniają technologię uprawy na bezorkową ze względu na jej opłacalność. W ciągu ostatnich 20 lat koszty produkcji we Francji zwiększyły się o 500 Euro/ha. Jednocześnie ceny skupu płodów rolnych nie wzrastają tak szybko, a w zasadzie pozostają bez zmian. Zatem agroekologia pozwala ograniczyć koszty produkcji i zapewnia lepszą ekonomię dla rolnika. Francuscy rolnicy, którzy przeszli z rolnictwa tradycyjnego na rolnictwo regeneracyjne oszczędzają paliwo, roboczogodziny, koszty inwestycji, siewu, zabiegów, a oszczędności te wynoszą od 25 % do 50%.