Pan Dariusz, o którym pisaliśmy już na łamach „Bez Pługa”, prowadzi gospodarstwo we wsi Mlewo w woj. kujawsko-pomorskim. Gleby w gospodarstwie należą do III-IV klasy, a w płodozmianie znajdują się: kukurydza, buraki cukrowe, pszenica ozima i rzepak ozimy. Wszystkie pola uprawiane są w technologii pasowej od 6 lat. Wspomniany granulat, który w tym roku po raz pierwszy zastosował rolnik na plantacji buraków cukrowych, to NanoGel charakteryzujący się możliwością magazynowania wody, a więc teoretycznie jest to rozwiązanie mogące poprawić warunki wilgotności gleby.

- Żeby sprawdzić, czy i jak granulat działa, rozsiałem go na dwóch polach. W moim gospodarstwie wybrałem pole 4,5 ha i podczas jednego przejazdu agregat wysiewał granulat NanoGel, nawozy i nasiona buraka cukrowego. Takie pasy z granulatem mam na polu w kilku miejscach po całej długości działki. W ten sposób, mogę obserwować podczas całej wegetacji, jak zachowują się rośliny buraka cukrowego. Zastosowałem dawkę 50 kg/ha. Z kolei na polu kolegi, na dość ciężkiej glebie III klasy o powierzchni 1 ha, zastosowałem dawkę 25 kg/ha – powiedział pan Dariusz.

Gleba mozaikowata

Problemem na polach pana rolnika jest duża zmienność gleb. Na jednym polu zdarzają się kawałki, gdzie występuje ił, glina, czarnoziem czy piach. Oprócz tego powierzchnia pól jest pofałdowana, co utrudnia prace polowe i sprzyja erozji.

- Chodzi mi o to, żeby zobaczyć, czy jestem w stanie zmniejszyć stres wodny roślin. Poza tym, ciekaw jestem czy tam, gdzie na polu są słabsze gleby i tzw. piaszczyste górki, będzie widać jakąś różnicę we wzroście buraków, czy granulat w trudnych warunkach będzie w stanie wspomóc rośliny – powiedział pan Dariusz.

Wszystkie zabiegi agrotechniczne zostały przeprowadzone w jednym zabiegu. Granulat z nawozami i nasionami został wysiany w jednym przejeździe. Siew w systemie pasowym odbył się dnia 5. kwietnia br., z wykorzystaniem agregatu Czajkowski, gdzie w dwukomorowym zbiorniku znajdowały się dwa rodzaje nawozów oraz granulat. Nawóz i granulat były umieszczane w glebie na całej głębokości spulchniania gleby, czyli do ok. 35 cm, a nasiona na ok. 3 cm.
Rolnik podkreśla, że warunki w których gospodaruje nie należą do najłatwiejszych. Tam, gdzie są piaszczyste górki, wody jest mniej i jak mówi pan Darek „rośliny szybko wypadają”. W marcu i kwietniu nie spadło praktycznie nic, ale w maju pojawiły się w końcu opady – ok. 50 l/mkw.

Spytaliśmy zatem, jak obecnie wyglądają buraki:

- Rośliny wyglądają bardzo dobrze. Zauważyłem, że w pasach z granulatem, po wykopaniu rośliny gleba mocno się trzyma korzenia. Nie opada tak szybko i nie osypuje się. Tam, gdzie granulat nie był zastosowany, po wykopaniu buraków wyciągam korzeń bez gleby, bo ona od razu odpada - powiedział rolnik. 

Koszt takiego zabiegu jest spory, bo za granulat rolnik zapłacił 31 zł/kg. Póki co, w glebie jest wilgoć - w maju i na początku czerwca trochę popadało i nie ma problemów z wodą. Jak będą wyglądały rośliny w dalszej wegetacji, czas pokaże. Przed nami lato i upały i wówczas będzie można zaobserwować, czy w tych warunkach zabieg się opłacił. Na pole pana Dariusza z pewnością wrócimy, żeby przekonać się jakie są dalsze wyniki jego eksperymentu.

Zdjęcia: Dariusz Kuberski.