Gospodarstwo jest położone zaledwie 17 km od Poznania, w niewielkiej wsi Rogalin. Jego historia sięga roku 1294, z tego bowiem czasu pochodzi przywilej lokacyjny. Kolejną ważną datą jest rok 1766, kiedy to właścicielem Rogalina zostaje Kazimierz Raczyński. Majątek pozostaje w rękach rodziny Raczyńskich aż do roku 1939, gdy przejmują go Niemcy. W 1945 r. zabrany zostaje przez władzę "ludową" na rzecz skarbu państwa. Do roku 1993 funkcjonuje jako PGR Rogalin, wchodząc w skład kombinatu Kórnik. Wtedy zostaje wydzierżawiony przez Fundację Raczyńskich. O tym, jak funkcjonuje gospodarstwo, opowiedział mi Mikołaj Pietraszak-Dmowski, pełniący funkcję prezesa Sp. z o.o. "Majątek Rogalin", która w imieniu fundacji zarządza gospodarstwem. Jego powierzchnia wynosi obecnie 400 ha gruntów ornych oraz 200 ha łęgów nadwarciańskich, które objęte są pięcioma formami ochrony przyrody.

KTO MA OWCE, TEN JEST BARAN

Owce pojawiły się w gospodarstwie kilkanaście lat temu, gdyż jak mówi prezes gospodarstwa, pomagają spełnić jeden z celów statutowych fundacji, czyli dbałość o zachowanie krajobrazu i dbałość o przyrodę. Obecnie jest ich w gospodarstwie 1300, stado podstawowe to rasa biała Masywu Centralnego. Maciorki kryte są trykami ras mięsnych, aby poprawić cechy użytkowe jagniąt. Całe stado podczas sezonu wypasu przebywa na łęgach, gdzie jest wypasane pod opieką dwóch pasterzy i psów. Dzięki temu teren nad Wartą jest wręcz wzorowo utrzymany i nie zarasta chaszczami. Zimą zwierzęta są utrzymywane w gospodarstwie. Jak mówi pan Mikołaj, "owce to poszukiwacze groszy", co oznacza, że zjadają wszystkie produkty, które w innym wypadku stanowiłyby odpad. Zalicza do nich resztki pozostałe z czyszczenia zbóż, siano zebrane po sprzedaży trawy nasiennej, kiszonkę z poplonów oraz wysłodki buraczane. Są także wypasane na rosnącym na polach poplonie. Ich odchody nawożą glebę, a raciczki ją uprawiają, bowiem ich nacisk jest około dwadzieścia razy większy od wału gładkiego. Jednak, jak mówi mój rozmówca, gdyby policzyć wszystkie zyski wynikające z chowu owiec, to okazałoby się, że cały ten dział produkcji w gospodarstwie nie przynosi ich zbyt wiele, gdyż ceny uzyskiwane za sprzedane owce nie są zbyt wysokie. Plusem są na pewno duże ilości obornika, który jest cennym nawozem dla roślin.

Owce należące do majątku przez cały sezon wypasają się na 200 ha łęgów nadwarciańskich. Dzięki nim są one utrzymane w wysokiej kulturze i nie zarastają krzakami. Owce wykorzystują także wszystkie pasze odpadowe powstające w gospodarstwie.
Owce należące do majątku przez cały sezon wypasają się na 200 ha łęgów nadwarciańskich. Dzięki nim są one utrzymane w wysokiej kulturze i nie zarastają krzakami. Owce wykorzystują także wszystkie pasze odpadowe powstające w gospodarstwie.

"KUPIŁEM LICHĄ WIOSKĘ"

Tak w swoich pamiętnikach napisał właśnie Kazimierz Raczyński. Jego słowa potwierdza pan Mikołaj, który dodaje, że oprócz tego, że grunty są lekkie i piaszczyste, to także zakamienione, co znacznie utrudnia wszelkie prace polowe. Około połowy gruntów należy do IV klasy bonitacyjnej, reszta natomiast to klasa V i VI. Jednak dzięki wieloletniej dbałości o glebę, przejawiającej się w regularnym nawożeniu obornikiem oraz wapnowaniu, można na nich uprawiać takie rośliny, jak burak cukrowy, rzepak ozimy czy też pszenicę ozimą. Owczy obornik jest kompostowany i dopiero w tej postaci trafia rokrocznie na połowę pól gospodarstwa. Do utrzymania poziomu pH w glebie jest wykorzystywane wapno defekacyjne pochodzące z cukrowni, które trafia na drugą połowę gospodarstwa. Obie czynności są wykonywane usługowo. Azot dla roślin jest aplikowany w formie granulowanej. Wzdłuż dróg i pomiędzy polami zostały posadzone pasy wiatrochronne mające chronić pola przed erozją wietrzną oraz stwarzać miejsca o dużej bioróżnorodności. W całym gospodarstwie zatrudnionych jest sześć osób, z czego tylko półtora etatu jest zaangażowane w prace polowe. Siew i zbiór buraków, zbiór zbóż oraz prasowanie słomy, siana i traw na kiszonkę wykonują firmy zewnętrzne.

(...)

Pomimo tego, że większość gruntów w gospodarstwie jest słabej jakości uprawiane są na nich buraki cukrowe. To efekt wieloletniego dbania o glebę i utrzymania jej w wysokiej kulturze rolnej.
Pomimo tego, że większość gruntów w gospodarstwie jest słabej jakości uprawiane są na nich buraki cukrowe. To efekt wieloletniego dbania o glebę i utrzymania jej w wysokiej kulturze rolnej.

Od kilku lat gospodarstwo do siewu używa 3 m siewnika Tandem Flex wyprodukowanego przez niemiecką firmę Auf de Landwehr. Maszyna równie dobrze pracuje w technologii siewu w mulch jak i w siewie bezpośrednim.
Od kilku lat gospodarstwo do siewu używa 3 m siewnika Tandem Flex wyprodukowanego przez niemiecką firmę Auf de Landwehr. Maszyna równie dobrze pracuje w technologii siewu w mulch jak i w siewie bezpośrednim.

Głównym narzędziem do uprawy głębokiej w gospodarstwie jest czterometrowy kultywator Kverneland CLC o szerokości 4 m- na zdjęciu podczas głębokiego spulchniania stanowiska po burakach cukrowych.
Głównym narzędziem do uprawy głębokiej w gospodarstwie jest czterometrowy kultywator Kverneland CLC o szerokości 4 m- na zdjęciu podczas głębokiego spulchniania stanowiska po burakach cukrowych.

Zgrzebło do słomy jest używane w gospodarstwie od kilku lat. Służy do wykonania pierwszej uprawki po żniwach, likwiduje „kupy” słomy i wytrząsa z niej nasiona chwastów i samosiewów.
Zgrzebło do słomy jest używane w gospodarstwie od kilku lat. Służy do wykonania pierwszej uprawki po żniwach, likwiduje „kupy” słomy i wytrząsa z niej nasiona chwastów i samosiewów.

Więcej na ten temat przeczytacie w miesięczniku "Farmer" 2/2020 w strefie "Bez Pługa".