Gospodarstwo Winona, należące do rodziny Colina Seisa od czterech pokoleń, znajduje się na północ od Gulgong w NSW Central Highlands w Australii. Obejmuje ono ok. 840 ha. Głównie są to pastwiska, podzielone na 76 ogrodzonych pól, na których systematycznie przemieszczane jest stado ok. 3,5-4 tys. owiec rasy Merynos. Na ok. 1/4 pól uprawiane są zboża (pszenica, owies i jęczmień) oraz trawy na nasiona.

W 1976 r. podczas wielkiego pożaru buszu zginęło tam 3 tys. owiec, spalone zostały wszystkie budynki gospodarskie i ogrodzenia. Niszczycielski ogień, problemy z zasoleniem i pogarszającej się jakości gleby, zamieranie drzew i ataki owadów, sprawiły, że rodzina Seisa była bliska bankructwa.

"W tradycyjnym rolnictwie mamy tendencję do używania przez cały czas coraz więcej nawozów, pestycydów, środków owadobójczych. Więc naprawdę wszyscy jesteśmy zmuszeni do ciągłego dodawania produktów, które uwielbiam nazywać „zasadą kretyna",  bo to całkowite szaleństwo. Nie możemy tego kontynuować, więc zacząłem szukać sposobów, jak to wszystko przerwać" - powiedział Colins w jednym z wywiadów dla Smartsoil Media. 

 Innowacyjna technika przy kuflu piwa

Seis opracował tę metodę uprawy pewnej nocy, omawiając kwestie związane z rolnictwem ze swoim przyjacielem i sąsiadem, Darylem Cluffem. Rozmowy toczyły się przy obfitych ilościach domowego piwa Daryla. To wtedy narodził się pomysł na siew jednorocznych zbóż bezpośrednio w uśpione wieloletnie pastwiska. Rolnicy chcieli mieć zarówno pastwiska, jak i pola uprawne na tej samej przestrzeni. Zamiast orać pola i przygotowywać łoże siewne zdecydowali, że będą wysiewali zboża w no-tillu w pastwisko.

"Pasture cropping to wysiewanie zbóż na użytkach zielonych, które są w fazie uśpienia. Pastwiska są użytkowane latem, a zima, gdy są w fazie uśpienia to idealny czas, aby w tym czasie zasiać rośliny uprawne." - uważa Seis.

Colin Seis na swoim ranczo w Australii. Zdjęcie:pasturecropping.com./ jeffersonhub.com
Colin Seis na swoim ranczo w Australii. Zdjęcie:pasturecropping.com./ jeffersonhub.com

Do "uprawy" pola na tych krótkich rotacjach wykorzystywane są owce rolnika. To one chodząc po pastwisku nawożą je, przygryzają trawę i przygotowują pole do tego, że można tam wysiać zboże. 

„W odniesieniu do gleby, uprawy pastwiskowe poprawiają i wzbogacają glebę, ponieważ przywracają użytki zielone i rośliny do budowania gleby” - powiedział Seis w rozmowie dla Jefferson Center for Holistic Management.

Seis uważa, że uprawa pastwisk poprawiła stan runa w regionie, pomagając im lepiej rosnąć, co z kolei oznacza większą różnorodność gatunkową - różnorodność, która pomaga w dalszej kolejności budowaniu zdrowia gleby. Wyeliminowana jest konieczność orania gleby, co przyczynia się do poprawy struktury gleby. Dodatkowo uprawa roślin wymaga znacznie mniejszego wkładu kapitałowego, co zwiększa rentowność gospodarstwa.

Zmniejszyć ślad węglowy

 Według Seisa Pasture cropping pozwolił mu poprawić stan murawy na pastwiskach oraz stan gleby i jej mikrobiomu. Przeprowadzone badania glebowe w gospodarstwie wykazały zwyżkę grzybów o 862%, bakterii o 350%,  pierwotniaków o 640% i nicieni o ponad 1000% .

Jednocześnie rolnik podkreśla, że jego pola są obecnie bardziej zasobne w składniki pokarmowe, a ich wzrost dzięki zastosowanej technologii ocenia na ok. 172%.

Kolejną korzyścią jest mniejsza erozja i większa zdolność do magazynowania wody w glebie, co z kolei oznacza mniejszy stres roślin podczas suszy. Testy pokazały, że zdolność zatrzymywania wody w glebie zwiększyła się o 200%.

Źróło: theconsciousfarmer.com/
Źróło: theconsciousfarmer.com/

Wśród najważniejszych zalet stosowanej techniki rolnik wymienia zdolność zatrzymywania węgla organicznego w glebie, która wg. Colinsa zwiększyła się o 204%. Zatem jego gospodarstwo wpisuje się w ideę rolnictwa regeneratywnego, które pozwala ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.

Colins mówi, że "z tego dodatkowego węgla większość (78%) jest w stabilnej formie humusowej, podczas gdy reszta jest labilna (niestabilna). Ma to ogromne znaczenie, ponieważ labilne C można łatwo stracić z gleby, ale stabilna forma humusowa pozostaje w glebie na dłuższy okres - przez dziesięciolecia lub dłużej. Nie tylko to, ale wzrost ten osiągnął głębokość pół metra, co jest dowodem wpływu wydzielin korzeniowych na poziomy węgla. Gdyby węgiel wzrastał tylko w wierzchniej warstwie gleby, moglibyśmy przypisać to rozkładowi materii organicznej na powierzchni gleby, ale wzrost ten występuje w całej strefie korzeni."

Testy gleby pokazują, że metoda pozwoliła pochłonąć 46,7 t/ha węgla, co odpowiada 172 t/ha CO2. 

Źródło: theconsciousfarmer.com
Źródło: theconsciousfarmer.com

"Pasture cropping to idealny sposób na usunięcie nadmiaru dwutlenku węgla, bo mogę magazynować go w glebie w postaci węgla. Uprawiając więcej roślin możemy usunąć więcej dwutlenku węgla i magazynować go w glebie jako węgiel, który daje nam korzyści, bo uzyskujemy większą dostępność składników pokarmowych dla roślin i poprawę żyzność" - podkreśla Seis - "Każdy tu wygrywa, a zwłaszcza rolnicy i oczywiście planeta, bo cały czas potrzebujemy więcej przestrzeni do uprawy roślin".

Szkolenia dla rolników

Obecnie Seis jest światowym liderem w uprawie pastwisk, metodzie, w której nie orze swojej gleby i jednocześnie zdecydowanie zmniejsza ilość stosowanych herbicydów i ich negatywnego wpływu na glebę. Rolnik z Gulgong jest  zapraszany jako ekspert na liczne konferencje na całym świecie, podczas których przedstawia wykłady dotyczące zdrowia gleby i uprawy pastwisk. Wykorzystuje swoją wiedzę, aby zwiększyć świadomość znaczenia zrównoważonego zarządzania glebą jako podstawy systemów żywnościowych, podstawowych funkcji zarządzania ekosystemami i lepszej adaptacji na zmiany klimatyczne dla obecnych i przyszłych pokoleń. 

Więcej o rolnictwie regeneratywnym przeczytacie tu:

Film o pasture cropping z Colinsem Seisem obejrzycie m.in. tu.

 

Źródło: jeffersonhub.com/ theconsciousfarmer.com/ Smartsoil Media.