Ogłoszony niedawno najbogatszym człowiekiem na świecie, dyrektor firm takich jak Tesla i SpaceX, biznesmen Elon Musk, ogłosił kilka dni temu poprzez portal Twitter swój pomysł na kolejne filantropijne działania, mające na celu walkę ze zmianami klimatu. „Przekażę 100 milionów dolarów nagrody za najlepszą technologię wychwytywania dwutlenku węgla” – napisał miliarder.

Walka z globalnym ociepleniem staje się coraz bardziej palącym problemem. Specjaliści przekonują, że osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, co jest celem Unii Europejskiej, nie będzie możliwe, jeżeli nie zostaną wdrożone strategie wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery. Obecne działania skupiają się na redukcji emisji tego gazu, to jednak nie wystarczy. Konieczne jest także „pochłanianie” nadmiaru już obecnych w atmosferze gazów cieplarnianych. W zależności od źródła podaje się, że każdego roku z atmosfery należałoby wychwytywać 15-33 gigaton dwutlenku węgla.

Reakcja członków amerykańskich internetowych forów rolniczych na ofertę Elona Muska była żywiołowa. „Co zrobi gleba ze stoma milionami dolarów?” – ironizują farmerzy. Przekonują, że nie potrzeba kosztownych rozwiązań, bo najlepsze „pochłaniacze” dwutlenku węgla istnieją od miliardów lat i otaczają nas na co dzień. Mowa oczywiście o glebie, lasach i pastwiskach.
Potencjał sekwestracji dwutlenku węgla przez gleby jest ogromny, jeżeli wdrożymy w gospodarstwach rolnych odpowiednie praktyki, których podstawą jest minimalna mechaniczna ingerencja w glebę i uprawa międzyplonów (rolnictwo węglowe, agrotechniki węglochłonne).

Szacuje się, że gleby użytkowane rolniczo mogą w ciągu 25 lat zmagazynować 20 petagramów (1 petagram = miliard ton) węgla, głównie w formie materii organicznej, co wpłynie pozytywnie nie tylko na klimat, ale również na właściwości samych gleb.

Mimo, iż najczęściej słyszymy o negatywnym wpływie hodowli bydła na klimat, utrzymywanie tych zwierząt w systemie pastwiskowym może sprzyjać wychwytywaniu dwutlenku węgla z atmosfery. Użytki zielone zajmują na świecie 40% lądu, pochłaniając 30% zasobów węgla na planecie. Na skutek procesu fotosyntezy, do którego rośliny wykorzystują m.in. dwutlenek węgla, powstają związki organiczne, transportowane następnie do korzeni. W ten sposób trafiają do gleby, gdzie są magazynowane. Rolnicy zwracają szczególną uwagę na sylwopastorializm, polegający na integracji pastwisk ze zbiorowiskami drzew, uważany za jeden z najbardziej przyjaznych dla środowiska systemów chowu. Skoro już o drzewach mowa, internauci apelują, by Elon Musk zaangażował się ochronę ogromnych połaci lasu przed wycinką i przeznaczał środki na nowe nasadzenia. Lasy przyczyniają się do wiązania znacznych ilości węgla atmosferycznego, który magazynowany jest zarówno w biomasie nadziemnej, jak i w glebie.

Czy Waszym zdaniem sposób na ograniczenie ilości gazów cieplarnianych w atmosferze jest prostszy, niż wydaje się Elonowi Muskowi?

Źródło: Business Insider