Uprawa zerowa (no-till) nie jest popularnym w Polsce systemem uprawy i budzi wiele obaw oraz kontrowersji. Oceniamy wschody roślin jarych: pszenżyta i rzepaku, zasianych bezpośrednio w ściernisko po kukurydzy.
No-till: system najbardziej radykalny
Plantacje pszenżyta jarego i rzepaku jarego, które odwiedziliśmy, zlokalizowane są we wschodniej części województwa wielkopolskiego. W gospodarstwie z orki zrezygnowano ok. 15 lat temu, a w roku 2017 rolnik postanowił pójść o krok dalej i zakupić siewnik do siewu bezpośredniego, który umożliwia uprawę roślin w systemie no-till, czyli uprawy zerowej.
Siewniki do siewu bezpośredniego
System uprawy zerowej nazywany jest także systemem no-till albo siewu bezpośredniego. Niezależnie od nazwy założenie jest jedno: rezygnacja z mechanicznej uprawy roli. Uprawa zerowa stanowi najbardziej radykalny wariant odejścia od płużnej uprawy roli, przez co również najbardziej radykalnie minimalizuje negatywne skutki intensywnej mechanicznej uprawy. System no-till wyjątkowo sprzyja biologicznym właściwościom gleby, najlepiej ze wszystkich systemów uprawy chroni przed erozją i suszą oraz pozwala na ograniczenie emisji CO2. Jest również najmniej czaso- i nakładochłonny.
Siew pszenżyta i rzepaku
Pszenżyto jare zostało wysiane w pierwszym tygodniu kwietnia 2022 r. Jak na tegoroczną wiosnę to dość późno, była ona bowiem sucha i wśród rolników można było zauważyć tendencję do przyśpieszania terminów wysiewu, tak by skorzystać jeszcze z resztek wilgoci w glebie. Przedplonem dla pszenżyta była kukurydza na ziarno. Po jej zbiorze znaczne ilości słomy pozostawiono i rozdrobniono mulczerem. Mulcz pozostał na powierzchni pola aż do siewu pszenżyta i dzięki pokryciu gleby ograniczył bezproduktywne parowanie wody z jej powierzchni.
Czy bezorkowe pola są dotknięte suszą?
Do siewu rzepaku jarego przystąpiono 15 kwietnia 2022 r. Przedplonem również była kukurydza na ziarno i z resztkami pożniwnymi postąpiono identycznie, jak we wcześniej opisanym przypadku.
Jak wzeszły rośliny?
Pszenżyto jare ze względu na wcześniejszy termin siewu jest już oczywiście bardziej zaawansowane w rozwoju i na polu wyraźnie widać wyrzędowane zboże. Rzepak jary jest obecnie w fazie liścieni.


Na polach pszenżyta jarego oraz rzepaku jarego placowo mamy do czynienia właśnie z tym zjawiskiem. Dlaczego? W przypadku pszenżyta jarego problemy zaczęły się już na etapie zbioru przedplonu - zakłócenia w pracy kombajnu spowodowały wyrzucanie "kup" słomy, których równomiernie nie rozrzucił nawet mulczer. W miejscach, gdzie zalegają grubsze warstwy słomy, wschody pszenżyta zostały zahamowane.

Jak wcześniej wspomniano, rzepak jary został zasiany po stosunkowo obfitym deszczu. Na tym polu, pomimo bardziej równomiernego rozmieszczenia słomy kukurydzianej, jej wysokie uwilgotnienie utrudniło pracę redlic siewnika. W efekcie miejscami również mamy do czynienia z brakiem wschodów, gdyż nasiona rzepaku zostały odizolowane od gleby wepchniętą na dno bruzdki słomą.

Oceniając wschody pszenżyta i rzepaku jarego można przyjąć, iż ok. 80-85 proc. wysianych nasion lub ziaren skutecznie wykiełkowało. Placowe braki w obsadzie roślin nie są na tyle duże, by w znacznym stopniu wpłynąć na plon.